Rocznica strajku na Podbeskidziu

Na zdjęciu przemawiający przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Podbeskidzie Marek Bogusz Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Podbeskidzie Marek Bogusz; fot. Paweł Sowa/Wydział Prasowy UMBB

6 lutego minęła 39. rocznica zakończenia strajku generalnego na Podbeskidziu. Strajk, obejmujący blisko 250 tysięcy pracowników największych zakładów przemysłowych na terenie województwa bielskiego, trwał od 27 stycznia do 6 lutego 1981 r. Był największym w posierpniowym okresie strajkiem zakończonym zwycięstwem - oprócz spraw robotniczych strajkujący wysunęli również postulaty polityczne. Dzięki determinacji i odwadze wielu tysięcy anonimowych ludzi zostały one spełnione.

Reprezentanci podbeskidzkiej Solidarności, a także przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Okrzesik, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach Andrzej Sznajder i główny inspektor pracy Wiesław Łyszczek złożyli kwiaty pod tablicą na dawnych zakładach Bewelana, upamiętniającą zimowe zwycięstwo Solidarności z 1981 roku.

Z okazji rocznicy strajku podbeskidzka Solidarność zorganizowała uroczystości, upamiętniające tę ważną dla regionu datę. Odbyły się one w Bielskim Centrum Kultury. 19 dawnych i obecnych działaczy związkowych zostało odznaczonych Medalami Stulecia Odzyskanej Niepodległości, przyznanymi – na wniosek podbeskidzkiej Solidarności – przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Wśród odznaczonych byli m.in. Helena Dobranowicz, Andrzej Grajewski, ks. prałat Zbigniew Powada, Henryk Urban, Jadwiga Utecht-Nolbrzak.

– Kiedy w Bielsku-Białej trwał strajk, to wszędzie było dużo niepokojów. Często w rodzinach dochodziło do trudnych rozmów. Pamiętamy tamten czas i wspominamy również, co działo się później, szczególnie stan wojenny. Wielu naszych kolegów działało w strukturach podziemnej Solidarności, która była ewenementem w kraju. Wielu z nich poniosło konsekwencje swojej działalności - byli internowani, zmuszeni do wyjazdu za granicę, wielu cierpiało niedostatek, bo nigdzie nie mogli znaleźć zatrudnienia. Dzisiaj dzięki decyzji Rady Miejskiej zostali oni symbolicznie upamiętnieni - to im dedykowane jest rondo Trzeciego Szeregu Solidarności. Dziękujemy! Jesteśmy spadkobiercami Solidarności i staramy się godnie reprezentować naszych starszych kolegów, dbając o lepszy byt pracowników. Wynika to z naszych wartości, które wypływają z katolickiej nauki społecznej, są naszym fundamentem - mówił przewodniczący Podbeskidzkiej Solidarności Marek Bogusz.

- Z tamtych lat pamiętamy tylko atmosferę zagrożenia. Dzisiaj natomiast czuję dużą wdzięczność dla państwa, którzy w tych wydarzeniach uczestniczyliście. Chciałem za to podziękować i pochylić przed wami głowę w imieniu wszystkich mieszkańców naszego miasta. Dzięki tym wydarzeniom dzisiaj żyjemy w wolnej ojczyźnie. To piękne, że pielęgnujemy tę pamięć i przypominamy o tym młodzieży. Jako prezydent zapewniam o dalszej współpracy w tym zakresie i oczywiście w sprawach bieżących. Wszystkim państwu życzę, aby pamięć o tym, co wydarzyło się 39 lat, temu trwała jak najdłużej – powiedział prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski.

Podczas uroczystości w BCK wręczona została doroczna nagroda Solidarności – statuetka i tytuł Związkowca Roku. Tym razem, decyzją Zarządu Regionu NSZZ Solidarność, ten tytuł przyznany został przewodniczącemu Solidarności w bielskiej spółce Proseat Rafałowi Tyrale. Spotkanie zakończył występ Bielskiej Estrady.

Uroczystościom rocznicowym towarzyszył 10. Podbeskidzki Konkurs Historyczny Solidarni w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej zorganizowany dla uczczenia strajkowej rocznicy wspólnie przez Solidarność i IPN. W finale wzięło udział 52 uczniów z 17 szkół ponadpodstawowych z Bielska-Białej, Cieszyna, Czechowic-Dziedzic, Kóz i Żywca. Pierwsze miejsce zajęła Adrianna Frączak z Liceum Ogólnokształcącego im. K. K. Baczyńskiego w Kozach, która w tym konkursie brała udział po raz trzeci; zwyciężając zdobyła Grand Prix jubileuszowej edycji konkursu. Regulaminowe miejsce pierwsze zajęła Wiktoria Miluć, maturzystka z bielskiego LO im. Armii Krajowej, która w tm konkursie także brała udział po raz trzeci. Tuż za nią uplasował się Dawid Białoń z I LO im. Antoniego Osuchowskiego w Cieszynie, a trzecie miejsce zajął Krzysztof Piekarczyk z V LO w Bielsku-Białej.

Uczestnicy konkursu mieli okazję wysłuchać wspomnień podbeskidzkich działaczy opozycji antykomunistycznej - Wiesława Pyzio z Andrychowa i Janusza Okrzesika z Bielska-Białej.

Warto przypomnieć, że strajk na Podbeskidziu miał kilka przyczyn. Do powszechnego niezadowolenia z rządów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, i braków w zaopatrzeniu doszedł tu jeszcze jeden powód - przedstawiciele Solidarności oskarżyli ówczesne władze lokalne, w tym wojewodę bielskiego, prezydenta miasta, komendanta Milicji Obywatelskiej, I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR o wykorzystywanie stanowisk do czerpania korzyści materialnych. Nie skończyło się tylko na rzuceniu oskarżeń, Solidarność przedstawiła rządowej komisji niezbite dowody takich działań. Oskarżeni przez związkowców pomimo udowodnienia im nieprawidłowości nadal trwali na stanowiskach. 26 stycznia 1981 r. w godz.12.00-13.00 odbył się ostrzegawczy strajk, a gdy i on nie podziałał, 27 stycznia Międzyzakładowy Komitet Strajkowy ogłosił strajk generalny. Z każdym dniem sytuacja na Podbeskidziu stawała się coraz bardziej napięta. W negocjacje z rządem włączył się Lech Wałęsa, który na początku był przeciwnikiem bielskiego strajku. Kiedy załamały się rozmowy i sytuacja była patowa, do akcji włączył się kardynał Stefan Wyszyński, który wysłał do Bielska-Białej trzech mediatorów na czele z sekretarzem Episkopatu Polski bp. Bronisławem Dąbrowskim. To oni wynegocjowali porozumienie pomiędzy stronami, a kościół stał się jego gwarantem. W ramach porozumienia robotnicy zakończyli strajk, a następnego dania rozpoczął się proces zwalniania skompromitowanych przedstawicieli władz.

 

Jacek Kachel