Nie ma takiego drugiego miejsca

na zdjęciu galeria fot. Paweł Sowa/Wydział Prasowy UMBB

To wyjątkowy punkt na kulturalnej mapie Bielska-Białej. Wyjątkowy i zasłużony, mało tego - w 2022 roku obchodził 30-lecie istnienia. Mowa o Galerii Fotografii B&B mieszczącej się w Domu Kultury Włókniarzy przy ul. 1 Maja 12. Obchody jubileuszu 30-lecia odbyły się 13 stycznia. Były gratulacje, życzenia i podziękowania.

Sala widowiskowa na piętrze DK Włókniarzy tego wieczoru pękała w szwach od przybyłych gości, dla wszystkich nie wystarczyło miejsc siedzących. Byli przedstawiciele władz miasta z zastępcą prezydenta Adamem Ruśniakiem na czele, przewodnicząca Rady Miejskiej w Bielsku-Białej Dorota Piegzik-Izydorczyk, przedstawiciele Stowarzyszenia Autorów ZAIKS – Zbigniew Furman i Wojciech Druszcz, prezeska Związku Polskich Artystów Fotografików Jolanta Rycerska, prezes Okręgu Górskiego Związku Polskich Artystów Fotografików Zbigniew Podsiadło, przedstawiciele Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej, wielu reprezentantów bielskiej kultury, przyjaciół i znajomych galerii.

- Wasza liczna obecność tutaj utwierdza nas w przekonaniu, że to, co robimy ma sens i że jest ważne – mówiła, witając gości, kuratorka Galerii Fotografii B&B Inez Baturo. – Cieszę się, że jest tu tylu naszych przyjaciół – przyjechała Warszawa, Kraków, Wrocław, Płock, Cieszyn, Katowice, Sosnowiec i wszyscy nobliwi goście.

Galeria Fotografii B&B powstała w Bielsku-Białej we wrześniu 1992 roku. To trzecia jeśli chodzi o wiek fotograficzna galeria w Polsce - najstarszą jest Galeria Stara w Warszawie, potem galeria Związku Polskich Artystów Fotografików w Katowicach i trzecia – właśnie nasza. Natomiast B&B jest chyba jedyną galerią w Polsce, która od początku ma tych samych kuratorów. Nie ma bowiem tego miejsca bez jego założycieli, kuratorów - Inez i Andrzeja Baturów. Bez nich nic tu by nie istniało. Przez wiele lat prowadzili ją razem, a od śmierci Andrzeja Batury w 2017 roku prowadzenie galerii należy do żony fotografika, również fotograficzki – Inez Baturo. Wystawy prezentowane w B&B to zawsze były ich autorskie pomysły, tak jak teraz to wybory Inez Baturo.

A wystaw było przez 30 lat ponad 300 – indywidualnych i zbiorowych. Miesięcznie galerię odwiedza około 3.000 osób. Przez trzy dekady galeria wypracowała sobie wysoką renomę, zyskując markę opiniotwórczej w dziedzinie fotografii, czego świadectwem jest lista najwspanialszych fotografów polskich i zagranicznych, którzy gościli w jej murach. Swoje zdjęcia mogą tu pokazywać również debiutanci.

- Można powiedzieć, że galeria ma więcej lat. Mogłaby mieć nawet czterdzieści – rozpoczęła snucie opowieści o historii tego miejsca Inez Baturo. – Wszystko dlatego, że w 1982 roku Andrzej Baturo założył w Bielsku-Białej Bielską Galerię Fotografii w ówczesnym Klubie Młodzieżowej Prasy i Książki przy ul. ks. Stanisława Stojałowskiego, w tak zwanym blaszaku. Galeria ta trwała przez 10 lat, do roku 1992, kiedy została zamknięta i Andrzej zajął się fotografią reklamową. Wtedy poznaliśmy się i zaproponowałam mu, żebyśmy reaktywowali galerię. I tak we wrześniu 1992 roku uruchomiliśmy Galerię Fotografii B&B. Mieściła się w piwnicy kamienicy w centrum miasta, w której mieszkaliśmy. Z biegiem czasu udało się wrócić do łask miejskich i galeria otrzymała cudowną siedzibę w Willi Sixta przy ul. Adama Mickiewicza, gdzie działała przez parę lat. Potem dostaliśmy się do Domu Kultury Włókniarzy - miejsca bardzo przyjaznego, cudownego, i gdzie pani dyrektor znosi nasze kaprysy i wykazuje się ogromną cierpliwością, za co dziękuję – zakończyła.

Później przyszedł czas na wspomnienia filmowe. Film przygotowało Batura Studio. O tym, jak galeria wyglądała na przestrzeni lat, opowiadali artyści – fotograficy, którzy zostali zaproszeni do pokazaniu tu swoich prac, i ludzie z otoczenia fotografii współpracujący z tym miejscem.

- Zaszokowała mnie żywiołowość odbioru fotografii w tej galerii, to, że tak pozytywny klimat pojawił się w Bielsku-Białej dla fotografii. Zdumiewało mnie, że ludzie gromadnie tu przychodzą i przeżywają to, co powieszono na ścianach. Uważam to za wielki sukces was obojga – działaliście razem, a przy okazji sądzę, że to sukces fotografii – wspominał na ekranie artysta fotograf Andrzej Zygmuntowicz.

O prestiżu Galerii Fotografii B&B, trochę z przymrużeniem oka, opowiadał natomiast inny artysta, fotograf Mikołaj Grynberg. – Byłem młodym fotografem i zaproszenie z Galerii B&B to było dla mnie World Press Photo. Zostawiliśmy dzieci u dziadków, przyjechaliśmy do was i mieliśmy wieszać wystawę, po czym okazało się, że w galerii wybiło szambo. Pomyślałem wtedy – już było tak wspaniale, już miałem to World Press Photo, już byłem na topie i potem… wspaniały był ten wernisaż – mówił z uśmiechem.

Wtórował mu Wiesław Turno: W środowisku mówi się tak: jak chcesz zobaczyć dobrą fotografię, to musisz jechać do Bielska-Białej.

Dla fotografa Bogdana Frymorgena Galeria B&B zawsze będzie kojarzyć się ze szczenięcym zachwytem, jako że tam właśnie zaczęło się coś dziać w jego fotograficznym życiu. - Po raz pierwszy poczułem, że ktoś potraktował moje zdjęcia poważnie – wyjaśnił.

Fotograf Tomasz Mościcki wspominał ogromną gościnność i ciepło, a także świadomość, że miał możliwość wystawiania swoich prac w jednej z najlepszych galerii w Polsce. - Drugie skojarzenie to jest nasza długa, nocna rozmowa o kulturze, o fotografii. To było strasznie fajne – dodał.

Podobnie wypowiadał się fotograf Krzysztof Gołuch. – Jedna z moich pierwszych dużych wystaw w znaczącej galerii to była właśnie wystawa w Galerii B&B. W wtedy fajna rzecz się zdarzyła – wzięłaś nas wszystkich, zaprosiłaś do siebie do domu i pamiętam, że fajnie spędziliśmy czas.

Można podejrzewać, że w tym samym miejscu był inny znany polski fotograf Tomek Sikora. – Nocowałem u was i tam w kuchni odbywały się długie rozmowy.

– Hasło B&B to przede wszystkim kawał historii polskiej fotografii. To galeria, która zobowiązuje, ale również ciepła atmosfera i świetne przyjęcie dla autorów – mówił fotograf Wojciech Beszterda.

Prezeska Związku Polskich Artystów Fotografików Jolanta Rycerska podkreślała, że B&B to galeria prestiżowa, z przemyślanym programem, bo jednak osoby, które tu się wystawiają, to osobowości.

- Do B&B nie trafia się z przypadku. Tu trzeba być zaproszonym, każdorazowo jest to kuratorski pomysł – zaznaczyła.

Jubileusz był okazją do podziękowań i życzeń. Te w imieniu władz miasta składali przewodnicząca RM Dorota Piegzik-Izydorczyk i zastępca prezydenta miasta Adam Ruśniak.

- Frekwencja na dzisiejszym jubileuszu pokazuje, jak ważne są kultura i sztuka w tym mieście. Fotografia to bardzo trudna profesja i dobrze, że tak jest. W obecnym świecie, przy wielkiej łatwości robienia zdjęć, wiedza, że dobre zdjęcie to prawdziwa sztuka wciąż podtrzymuje prestiż tej dziedziny. Można obejrzeć miliony zdjęć na Instragramie, a później przychodzi się do Inki, patrzy się na jedno zdjęcie i jest szach-mat – mówił zastępca prezydenta Bielska-Białej. Odczytał również list od prezydenta Jarosława Klimaszewskiego.

- W imieniu swoim i wszystkich radnych życzę pani Inez wszelkiej pomyślności. Te 30 lat istnienia galerii to budowa renomy i jej marki. Aby ta 30 powtarzała się wielokrotnie – dodała przewodnicząca.

Obchodom towarzyszył jubileuszowy wernisaż wystawy w Galerii Fotografii B&B, na którą składają się prace 196 wybitnych artystów z Polski i ze świata, którzy od roku 1992 wystawiali tu swoje prace.

- Wystawa będzie trwała do końca lutego. Można tu zobaczyć prace autorów polskich i zagranicznych. Wybraliśmy po jednej fotografii spośród prac ponad połowy artystów, którzy mieli u nas kiedykolwiek wystawę. Tematyka jest bardzo różna – portret, dokument, fotografia społeczna i pejzażowa, także wszystko to, czym się zajmują fotograficy w Polsce i na świecie. Zapraszam do obejrzenia – mówiła kuratorka Galerii Fotografii B&B.

Emilia Klejmont

 

na zdjęciu Inez Baturo

 

na zdjęciu goście

 

na zdjęciu trzy osoby na scenie

 

na zdjęciu wystawa

 

na zdjęciu wystawa

 

na zdjęciu wystawa
Zdjęcia: Paweł Sowa/Wydział Prasowy UMBB