
Po zwycięstwie w 1/8 finału Tauron Pucharu Polski nad Jokerem Świecie bielszczanki wyjechały do Łodzi, gdzie w ćwierćfinale zmierzyły się z tamtejszym ŁKS Commercecon i przegrały 1:3.
W tym sezonie obie drużyny spotykały się już dwukrotnie. Na początku sezonu w Sport Arenie bielszczanki wygrały niespodziewanie 3:0. W hali pod Dębowcem również górą był BKS Bostik, ale do rozstrzygnięcia meczu potrzebne było aż pięć setów. Mimo dwóch zwycięstw BKS nad ŁKS Commercecon Łódź, to łodzianki są wyżej w tabeli Tauron Ligi, więc ewentualne zwycięstwo w meczu pucharowym należałoby rozpatrywać w kategorii niespodzianki.
W pierwszym secie po obu stronach było bardzo nerwowo. Widać było, że stawka jest ogromna. Wszak zwycięzca awansował do Final Four Pucharu Polski. Lepiej w mecz weszły łodzianki (5:2, 9:4). W miarę upływu czasu coraz częściej do głosu dochodziły także podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka. Po błędzie Klaudii Alagierskiej bielszczanki przegrywały tylko 8:9. W kolejnych minutach świetnie grała Weronika Szlagowska. Dwa piękne bloki na Katarzynie Zaroślińskiej-Król dały BKS Bostik prowadzenie 14:13. Niestety, w końcówce ŁKS Commercecon zbudował kilka punktów przewagi i wygrał 25:20.
W drugiej partii bielszczanki poprawiły skuteczność w ataku. Od początku tej odsłony meczu grała już Andrea Kossanyiova, która zmieniła Aleksandrę Kazałę i poprawiła bielskie przyjęcie. Po dobrej zagrywce Czeszki BKS Bostik wyszedł na prowadzenie 9:4. Chwilę później było już 13:7, a bielszczanki śmiało zmierzały do wygrania seta. W końcówce partii gospodynie odrobiły nieco strat, ale nie potrafiły już dogonić bielskiej drużyny. Ta część gry zakończyła się wygraną przyjezdnych 25:22.
Trzeci set rozpoczął się od wyraźnego prowadzenia gospodyń 8:2 i 11:5. Dopiero przy zagrywce i dwóch asach serwisowych Natalii Gajewskiej BKS Bostik zbliżył się do łodzianek na jeden punkt. Do remisu doprowadzić się nie udało, ale zespół Bartłomieja Piekarczyka zdołał złapać dobry rytm i walczył punkt za punkt. W końcówce seta sprawy w swoje ręce wzięła rozgrywająca Britt Bongaerts, a jej dwie dobre zagrywki sprawiły, że gospodynie wyszły na prowadzenie 20:16. To ostatecznie chyba złamało przyjezdne. ŁKS Commercecon dołożył jeszcze jeden punkt w końcówce i wygrał 25:20.
Obraz gry w czwartym secie nie uległ zmianie. Znów początek należał do gospodyń (5:1, 10:5, 13:7). Dobrze grała Aleksandra Wójcik, a bielskiemu zespołowi nie pomagały sędziujące panie, które każdą sporną piłkę gwizdały na korzyść gospodyń (czasem nawet wbrew sugestiom miejscowych sędziów liniowych). Sztabowi BKS Bostik pozostawało tylko głośne protestowanie, bowiem w rozgrywkach Pucharu Polski nie ma systemu challenge…
Przewaga łodzianek rosła (18:10), a trener Bartłomiej Piekarczyk próbował zatrzymać gospodynie zmianami. Na boisko wróciła Aleksandra Kazała, a następnie pojawiły się Katarzyna Wawrzyniak i Karolina Drużkowska. Wszystkie te roszady pomogły tylko na moment, bowiem BKS Bostik zbliżył się na cztery punkty (16:20). Rozpędzony zespół Michala Maska nie miał jednak zamiaru wypuścić wygranej z rąk. Łodzianki po ataku Klaudii Alagierskiej zdobyły 25 punkt i wygrały 3:1.
ŁKS Commercecon Łódź – BKS Bostik Bielsko-Biała 3:1 (25:20, 22:25, 25:20, 25:19)
ŁKS Commercecon: Zaroślińska-Król, Lazović, Wójcik, Bongaerts, Ninković, Alagierska, Strasz (libero) oraz Kalandadze, Pacak, Pasznik
BKS Bostik: Kazała, Janiuk, Gajewska, Orvosova, Świrad, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Dąbrowska, Kossanyiova, Wawrzyniak, Drużkowska.
materiały prasowe klubu BKS