Turniej im. Władysława Orła

Na zdjęciu stojący ludzie fot. organizator

24 zawodniczek i zawodników - podzielonych na dwie grupy – wzięło udział w 4. Turniej Par Deblowych w Tenisie Ziemnym im. Władysława Orła rozegranym 8 grudnia na kortach Klubu Sportowego Solar.


Kilkugodzinna rywalizacja przebiegała na dobrym poziomie. W finałowych rozstrzygnięciach czwarte miejsce zajęła para Sławomir Zema i Sławomir Krajewski, trzecie przypadło Rafałowi Walaszkowi i Łukaszowi Machalicy. Finał turnieju dał zwycięstwo Tomaszowi Świerkotowi i Łukaszowi Kijas, którzy pokonali Tomasza Wallera i Pawła Kołatę. Duży aplauz za występ zebrała Anna Regulska, grająca ze swoim synem Janem.


Sędzią głównym zawodów był znany sędzia tenisowy i trener - Grzegorz Wasik, wychowanek Kolejowego Klubu Sportowego prowadzonego przez Władysława Orła.


Turniej zorganizowali Towarzystwo Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej oraz Klub Sportowy Solar przy współpracy z Wydziałem Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.


oprac. JacK 

 

 

Przypominamy, że patron turnieju - Władysław Orzeł urodził się 10 października 1909 roku w malowniczej wiosce położonej nieopodal Limanowej - Kamionce Małej, w wieloosobowej rodzinie. Po zdaniu matury ukończył Szkołę Podchorążych w Zambrowie, ale zawodowym żołnierzem nie został. Został kolejarzem. Po ukończeniu krakowskiego Instytutu Administracyjno-Ekonomicznego wyjechał na staż do Sokala, miejscowości leżącej obecnie na terytorium Ukrainy. W okresie międzywojennym był to duży ośrodek wypoczynkowy i znaczący węzeł kolejowy. Tam go też zastał wybuch II wojny światowej. Po wejściu Armii Czerwonej postanowił udać się w rodzinne strony, gdzie jak przypuszczał, będzie tam znacznie bezpieczniej. I tak też się stało. Wstąpił w związek małżeński, założył rodzinę i zamieszkał w Koźmicach, niedaleko Wieliczki.
Wkrótce nadarzyła się okazja, aby ponownie przywdziać mundur kolejowy. W 1941 roku Niemcy cały węzeł kolejowy w Wieliczce obsadzili polskimi kolejarzami. Był to eksperyment, z którego skrzętnie skorzystali konspiratorzy z Armii Krajowej. Pan Władysław także zasilił szeregi podziemnej organizacji przybierając pseudonim Jasnota.
Najważniejszym zadaniem było zdobywanie informacji o transportach kolejowych, szczególnie wojskowych, zdobywanie broni i wszelkich informacji mogących przydąć się naszej organizacji. Także ciągłe szkolenie, aby w odpowiedniej chwili, być gotowym do walki – wspominał Władysław Orzeł.
Żona Helena jako kierowniczka placówki pocztowej robiła znakomitą robotę, ponieważ poznawała treść informacji przekazywanych lokalnym władzom o nieposłusznych Polaka. W ten sposób udało się ostrzec kilku swoich przed wywózką do Niemiec – wspominał W. Orzeł.
Niedane było Władysławowi Orłowi dożyć końca wojny w swoich Koźmicach. Zaraz po wkroczeniu Rosjan zaczęły się aresztowania członków AK, postanowił zatem zmienić miejsce zamieszkania. Przez Katowice trafił do Bielska. Zasilił tym samym szczupłą, jak na owe czasy, kadrę kolejarzy zadaniem których było szybkie uruchomienia działalności dużego węzła kolejowego.
Jakże miłym zaskoczeniem było spotkanie z kolegą po fachu z czasów wojny, Marianem Woźniakiem. Długo panowie wspominali swoje wojenne czasy, koleje losu i snuli plany na przyszłość. Na koniec Władysław Orzeł opowiedział o swojej przygodzie z szafą, w której znalazł tylko rakietę tenisową. Jakież zabawne było zakończenie tej przyjacielskiej pogawędki, kiedy Marian Woźniak powiedział swojemu kompanowi, że on także znalazł rakietę tenisową, ale piętro niżej! Tego czerwcowego dnia zapadła spontaniczna decyzja. Chociaż grać nie potrafimy, kortu tenisowego nie posiadamy, ale jak przystało na dwóch entuzjastów ciekawego życia, coś z tymi fantami zrobimy! Jak postanowili, tak zrobili.
Historia Kolejowego Klubu Sportowego sięga roku 1945, kiedy to grupa zapalonych działaczy społecznych związanych z stacją kolejową w Bielsku postanowiła założyć klub sportowy. We wrześniu tegoż roku Władysław Orzeł i Marian Woźniak, przy wsparciu dyrekcji, przygotowali ramy organizacyjne i regulamin klubu sportowego przy Związku Zawodowym Kolejarzy. Ci pierwsi, chociaż wcześniej nie zdradzali zainteresowań tenisem ziemnym, postanowili, że oprócz sekcji lekkoatletycznej, szachowej i piłki nożnej, utworzona zostanie sekcja tenisa ziemnego. Bodźcem do ich tenisowej działalności było znalezienie na terenie stacji w Bielsku zdewastowanego, o niepełnych wymiarach kortu tenisowego, który mieścił się pomiędzy dzisiejszymi straganami handlowymi, a budynkiem starego dworca.
Dworzec ten wybudowany był w roku 1860 i obsługiwał podróżnych z Wiednia czy Lwowa w ramach tzw. Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda. W 1890 roku stale zwiększający się ruch pasażerski przejął nowy, eksponowany dworzec wybudowany w stylu austriackich dworców prowincjonalnych, wg. projektu znanego architekta Karla Schulza. Cały ten teren w okresie międzywojennym wykorzystywany był do odbywania ćwiczeń ogólnych w ramach Kolejowego Przysposobienia Wojskowego, organizacji paramilitarnej, która działała w latach 1927-1939 zrzeszała pracowników PKP, zajmując się szkoleniem techniczno-kolejowym, wojskowym oraz wychowaniem fizycznym. Niestety, nie zachowało się żadne zdjęcie tegoż kortu.
Przy Kolejowym Przysposobieniu Wojskowym działało wiele klubów sportowych. Po uruchomieniu kortu ujawniło się kilka kolejnych osób potrafiących uprawiać tę dyscyplinę sportu. M.in. starszy dyspozytor ruchu Aleksander Ptasiński, który jako najlepiej grający, stał się podporą drużyny i przez długi czas, bo aż do roku 1960, był kierownikiem Sekcji. Do drużyny tenisowej w roku 1946 dołączyli m.in. Wiesław Malawski, Józef Chrobak - aktor Teatru Polskiego, Zbigniew Szczerski, Andrzej Cichy, który wraz z bratem Michałem w okresie międzywojennym grali w tenisa na kortach w Wiśle. Ponadto, juniorzy Edward Jucha, Zbigniew Then oraz panie Eugenia Wójcik i Mieczysława Ptasińska.
Nie zachowały się notatki ani zdjęcia z pierwszych gemów, ale niewątpliwie szalenie interesujący obraz musieli mieć przed sobą podróżujący pociągiem z Bielska do Żywca, kiedy, tuż po opuszczeniu peronu stacji, ich oczom ukazywał się kort tenisowy z grającymi zawodnikami i charakterystycznym odgłosem odbijanych piłeczek.
W marcu 1946 roku Sekcja Tenisowa zarejestrowana została w Śląskim Okręgowym Związku Tenisa i tym samym, rozpoczęła rywalizację na poziomie okręgu. W tym czasie tenisiści dysponowali jedynie kortem przy dworcu. Piłeczki tenisowe przemycali z Czechosłowacji zaprzyjaźnieni kolejarze, a każdy zawodnik grał swoim sprzętem i na swój rachunek. Zapał i entuzjazm gry w tenisa był jednak tak duży, że sekcja rozwijała się szybko. Sporym sukcesem dla młodej sekcji tenisowej bielskiego Kolejarza było zdobycie w 1946 roku wicemistrzostwa Bielska przez Wiesława Malawskiego.