Turniej i promocja tenisowej książki

Na zdjęciu stojący ludzie Uczestnicy turnieju, fot. organizator

12 grudnia br. roku w Centrum Sportowym SOLAR w Bielsku-Białej rozegrany został Turniej tenisowy par deblowych im. Władysława Orła połączony z promocją książki Tenis na dworcu autorstwa Stanisława Biłki.
Organizatorzy turnieju - Centrum Sportowe SOLAR i Towarzystwo Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej - chcieli przypomnieć postać Władysława Orła, współzałożyciela Kolejowego Klubu Sportowego przy PKP Bielsko Główna oraz fakt, że rok 2021 jest rokiem jubileuszu 100. rocznicy powstania Polskiego Związku Tenisowego.
Do turnieju par deblowych przystąpiło 36 zawodniczek i zawodników podzielonych na 4 grupy. Kibicom podobał się szczególnie mecz finałowy w którym bracia Łukasz i Marek Pękala zagrali z Tomaszem Świerkotem i Łukaszem Kijasem. Po ponad godzinnej rywalizacji wygrali bracia Pękala wynikiem 3:6, 6:4, 10:4. Puchary dla najlepszych par turnieju wręczyła naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej Ewa Szymanek-Płaska. Puchary dla najlepszych ufundował Wydział Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.  
Turniej im. Władysława Orła był znakomitą okazją do promocji książki Tenis na dworcu autorstwa Stanisława Biłki, która jest swoistą kroniką Sekcji Tenisowej Kolejowego Klubu Sportowego w Bielsku-Białej. Klub ten w roku 1945 zakładał, wraz z kilkoma współpracownikami, Władysław Orzeł.
Autor książki Stanisław Biłka przypomniał postać patrona turnieju. Władysław Orzeł po zdaniu matury wstąpił do Szkoły Podchorążych w Zambrowie. Żołnierzem zawodowym jednak nie został. Został kolejarzem. Po wybuchu wojny zaangażował się w walkę z okupantem. Był żołnierzem Armii Krajowej ps. „Jasnota”, Po zakończeniu wojny skierowany został do Bielska. Miał pomóc w uruchomieniu dużego węzła kolejowego, jaki był w Bielsku. Przypadkowe znalezienie w przydzielonym mu mieszkaniu rakiety tenisowej, w sposób zasadniczy zmieniło jego dalsze życie sportowe w stolicy Podbeskidzia – o Władysławie Orle pisze Stanisław Biłka.
W 1946 roku sekcja tenisowa została zgłoszona do Śląskiego Okręgowego Związku Tenisowego i tym samym sportowcy z rakietą w ręku mogli rywalizować nie tylko z bielskimi tenisistami, ale także na poziomie województwa. Stosunkowo szybko KKS stał się jednym z czołowych klubów tenisowych Śląskiego Okręgu Tenisowego. W latach 90. KKS rywalizował w I lidze polskiego tenisa.
 Władysław Orzeł, pracując jako instruktor ruchu kolejowego, znakomicie potrafił kierować także sekcją tenisową. To za jego sprawą odbudowany zniszczony wojną kort tenisowy na Folwarku, który w 70. latach XX w. został zlikwidowany za sprawą budowanej drogi do Szczyrku. Wtedy Władysław Orzeł podjął starania o odtworzenie kortów przy parku Włókniarzy. To właśnie w tym miejscu tworzona była wspaniała karta bielsko-bialskiego tenisa. Za sprawą znakomitych trenerów KKS wychował mistrzów tenisowych Polski i Europy, a zawodniczki i zawodnicy z tego klubu z powodzeniem grali na kortach obu Ameryk i sporej części Europy. Były to czasy, kiedy bielscy młodzi tenisiści wygrywali z takimi późniejszymi sławami, jak Ivan Lendl czy też Roger Federer. Dobra kadra trenerska, znakomita atmosfera w klubie oraz odpowiednia praca edukacyjna dawały świetne rezultaty, przysparzały wszystkim sporą radości satysfakcję z osiąganych wyników.


opr. JacK

Władysław Orzeł urodził się 10 października 1909 roku w malowniczej wiosce położonej nieopodal Limanowej - Kamionce Małej, w wieloosobowej rodzinie. Po zdaniu matury ukończył Szkołę Podchorążych w Zambrowie, ale zawodowym żołnierzem nie został. Został kolejarzem. Po ukończeniu krakowskiego Instytutu Administracyjno-Ekonomicznego wyjechał na staż do Sokala, miejscowości leżącej obecnie na terytorium Ukrainy. W okresie międzywojennym był to duży ośrodek wypoczynkowy i znaczący węzeł kolejowy. Tam go też zastał wybuch II wojny światowej. Po wejściu Armii Czerwonej postanowił udać się w rodzinne strony, gdzie jak przypuszczał, będzie tam znacznie bezpieczniej. I tak też się stało. Wstąpił w związek małżeński, założył rodzinę i zamieszkał w Koźmicach, niedaleko Wieliczki.
Wkrótce nadarzyła się okazja, aby ponownie przywdziać mundur kolejowy. W 1941 roku Niemcy cały węzeł kolejowy w Wieliczce obsadzili polskimi kolejarzami. Był to eksperyment, z którego skrzętnie skorzystali konspiratorzy z Armii Krajowej. Pan Władysław także zasilił szeregi podziemnej organizacji przybierając pseudonim „Jasnota”.
Najważniejszym zadaniem było zdobywanie informacji o transportach kolejowych, szczególnie wojskowych, zdobywanie broni i wszelkich informacji mogących przydąć się naszej organizacji. Także ciągłe szkolenie, aby w odpowiedniej chwili, być gotowym do walki – wspominał Władysław Orzeł.
Żona Helena jako kierowniczka placówki pocztowej robiła znakomitą robotę, ponieważ poznawała treść informacji przekazywanych lokalnym władzom o nieposłusznych Polaka.
W ten sposób udało się ostrzec kilku swoich przed wywózką do Niemiec – wspominał W. Orzeł.
Niedane było Władysławowi Orłowi dożyć końca wojny w swoich Koźmicach. Zaraz po wkroczeniu Rosjan zaczęły się aresztowania członków AK, postanowił zatem zmienić miejsce zamieszkania. Przez Katowice trafił do Bielska. Zasilił tym samym szczupłą, jak na owe czasy, kadrę kolejarzy zadaniem których było szybkie uruchomienia działalności dużego węzła kolejowego.
Jakże miłym zaskoczeniem było spotkanie z kolegą po fachu z czasów wojny, Marianem Woźniakiem. Długo panowie wspominali swoje wojenne czasy, koleje losu i snuli plany na przyszłość. Na koniec Władysław Orzeł opowiedział o swojej przygodzie z szafą, w której znalazł tylko rakietę tenisową. Jakież zabawne było zakończenie tej przyjacielskiej pogawędki, kiedy Marian Woźniak powiedział swojemu kompanowi, że on także znalazł rakietę tenisową, ale piętro niżej! Tego czerwcowego dnia zapadła spontaniczna decyzja. Chociaż grać nie potrafimy, kortu tenisowego nie posiadamy, ale jak przystało na dwóch entuzjastów ciekawego życia, coś z tymi fantami zrobimy! Jak postanowili, tak zrobili.
Historia Kolejowego Klubu Sportowego sięga roku 1945, kiedy to grupa zapalonych działaczy społecznych związanych z stacją kolejową w Bielsku postanowiła założyć klub sportowy. We wrześniu tegoż roku Władysław Orzeł i Marian Woźniak, przy wsparciu dyrekcji, przygotowali ramy organizacyjne i regulamin klubu sportowego przy Związku Zawodowym Kolejarzy. Ci pierwsi, chociaż wcześniej nie zdradzali zainteresowań tenisem ziemnym, postanowili, że oprócz sekcji lekkoatletycznej, szachowej i piłki nożnej, utworzona zostanie sekcja tenisa ziemnego. Bodźcem do ich tenisowej działalności było znalezienie na terenie stacji w Bielsku zdewastowanego, o niepełnych wymiarach kortu tenisowego, który mieścił się pomiędzy dzisiejszymi straganami handlowymi, a budynkiem starego dworca.
Dworzec ten wybudowany był w roku 1860 i obsługiwał podróżnych z Wiednia czy Lwowa w ramach tzw. Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda. W 1890 roku stale zwiększający się ruch pasażerski przejął nowy, eksponowany dworzec wybudowany w stylu austriackich dworców prowincjonalnych, wg. projektu znanego architekta Karla Schulza. Cały ten teren w okresie międzywojennym wykorzystywany był do odbywania ćwiczeń ogólnych w ramach Kolejowego Przysposobienia Wojskowego, organizacji paramilitarnej, która działała w latach 1927-1939 zrzeszała pracowników PKP, zajmując się szkoleniem techniczno-kolejowym, wojskowym oraz wychowaniem fizycznym. Niestety, nie zachowało się żadne zdjęcie tegoż kortu.
Przy Kolejowym Przysposobieniu Wojskowym działało wiele klubów sportowych. Po uruchomieniu kortu ujawniło się kilka kolejnych osób potrafiących uprawiać tę dyscyplinę sportu. M.in. starszy dyspozytor ruchu Aleksander Ptasiński, który jako najlepiej grający, stał się podporą drużyny i przez długi czas, bo aż do roku 1960, był kierownikiem Sekcji. Do drużyny tenisowej w roku 1946 dołączyli m.in. Wiesław Malawski, Józef Chrobak - aktor Teatru Polskiego, Zbigniew Szczerski, Andrzej Cichy, który wraz z bratem Michałem w okresie międzywojennym grali w tenisa na kortach w Wiśle. Ponadto, juniorzy Edward Jucha, Zbigniew Then oraz panie Eugenia Wójcik i Mieczysława Ptasińska.
Nie zachowały się notatki ani zdjęcia z pierwszych gemów, ale niewątpliwie szalenie interesujący obraz musieli mieć przed sobą podróżujący pociągiem z Bielska do Żywca, kiedy, tuż po opuszczeniu peronu stacji, ich oczom ukazywał się kort tenisowy z grającymi zawodnikami i charakterystycznym odgłosem odbijanych piłeczek.
W marcu 1946 roku Sekcja Tenisowa zarejestrowana została w Śląskim Okręgowym Związku Tenisa i tym samym, rozpoczęła rywalizację na poziomie okręgu. W tym czasie tenisiści dysponowali jedynie kortem przy dworcu. Piłeczki tenisowe przemycali z Czechosłowacji zaprzyjaźnieni kolejarze, a każdy zawodnik grał swoim sprzętem i na swój rachunek. Zapał i entuzjazm gry w tenisa był jednak tak duży, że sekcja rozwijała się szybko. Sporym sukcesem dla młodej sekcji tenisowej bielskiego Kolejarza było zdobycie w 1946 roku wicemistrzostwa Bielska przez Wiesława Malawskiego

Na zdjęciu Stanisław Biłka

 

Na zdjęciu turniej tenisa

 

Na zdjęciu turniej tenisa