Lodowe niebezpieczeństwo

Na zdjęciu stojący ludzie fot. st. ogn. Mateusz Kolonko, st. kpt. Kamil Bąk, KM PSP Bielsko-Biała

W miastach odwilż praktycznie zlikwidowała śnieg, a pokrywy lodowe, dodajmy bardzo kruche, znajdują się tylko na stawach. Traktowanie tych powierzchni jako lodowisk jest skrajnie nieodpowiedzialne, jednak, jak pokazują przykłady, amatorów mocnych wrażeń nie brakuje. Dlatego Państwowa Straż Pożarna regularnie ćwiczy akcje ratownicze na lodzie. 

Straż Pożarna dysponuje specjalistycznym sprzętem do ratowania osób, pod którymi załamał się lód. Dlatego, jeśli dojdzie do takiego zdarzenia, w pierwszej kolejności trzeba powiadomić właśnie tę służbę ratunkową. 


W ostatnich dniach stycznia strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1 i 2 w Bielsku-Białej realizują plan doskonalenia zawodowego, biorąc udział w ćwiczeniach z ratownictwa lodowego na terenie Gminnego Ośrodka Sportów Wodnych i Rekreacji w Kaniowie. Ćwiczą techniki ratownicze umożliwiające ewakuację z wody osób poszkodowanych przy użyciu specjalistycznego sprzętu, którym dysponują.
Osobom, pod którymi załamał się lód, w wielu przypadkach są w stanie pomóc świadkowie zdarzenia. Jeśli zachowają szczególną ostrożność, mogą wykorzystać przedmioty znajdujące się pod ręką – np. szalik, długą grubą gałąź, kij hokejowy czy sanki. Wybierając się na zamarznięte akweny, warto wziąć ze sobą kolce lodowe, by w razie wypadku podjąć próby samoratowania. Za każdym razem świadkowie zdarzenia powinni jednak wezwać fachową pomoc – straż pożarną - telefon 112 lub 998 - informują strażacy i przypominają: Człowiek w lodowatej wodzie ma bardzo mało czasu na udzielenie mu pomocy. Wystarczy zapamiętać, że osoba bez specjalnego kombinezonu może przeżyć w wodzie o temperaturze poniżej 10 stopni C tyle minut, ile wynosi temperatura wody: np. 4 minuty w wodzie o temperaturze 4 stopni.


oprac. JacK 

Na zdjęciu stojący ludzie

 

Na zdjęciu stojący ludzie