Już nie tylko na wnuczka

Spotkanie z seniorami fot. Paweł Sowa / Wydział Prasowy UMBB

Mechanizmy działania cyberprzestępców mogli poznać bielscy seniorzy podczas spotkania #Halo! Tu cyberbezpieczny Senior. O tym, jak działają cyberprzestępcy i jak się przed nimi ustrzec, 29 lutego w Centrum Seniora mówiła specjalistka w zespole projektów informacyjno-popularyzatorskich Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej Beata Tomaszewska.

NASK to państwowy instytut badawczy, którego misją jest poszukiwanie i wdrażanie rozwiązań służących rozwojowi sieci teleinformatycznych w Polsce oraz poprawie ich efektywności i bezpieczeństwa. Instytut prowadzi badania naukowe, prace rozwojowe, a także działalność operacyjną na rzecz bezpieczeństwa polskiej cywilnej cyberprzestrzeni. Ważnym elementem działalności NASK jest też edukacja użytkowników oraz promowanie koncepcji społeczeństwa informacyjnego, głównie w celu ochrony dzieci i młodzieży przed zagrożeniami związanymi z użytkowaniem nowych technologii.

Spora część prelekcji w Centrum Seniora była poświęcona przestępstwom telefonicznym. Każdego dnia - wystarczy wejść na stronę internetową z wiadomościami z regionu, włączyć kanał informacyjny w telewizorze albo radio - jesteśmy informowani o coraz zuchwalszych metodach działania przestępców właśnie przez telefon. Na wnuczka, policjanta, prokuratora, lekarza, pracownika banku. Przestępcy wyłudzają od swoich ofiar ogromne kwoty pieniędzy, często oszczędności życia. Ich ofiarami niejednokrotnie padają osoby starsze. W 2022 roku straty finansowe na skutek przestępstw telefonicznych w naszym kraju wyniosły ponad 141 milionów zł, wśród ofiar aż 3.500 to były osoby w wieku 65 plus. Skala może być zdecydowanie większa ponieważ nie wszystkie przestępstwa są zgłaszane.

O tym, jak powszechne są próby przestępstw przez telefon, mówili bielscy seniorzy. Można stwierdzić, że ile osób na spotkaniu w Centrum Seniora, tyle historii. Seniorzy albo sami byli poddawani oszukańczym manipulacjom, albo słyszeli o nich od znajomych czy rodziny. Na szczęście nikt z obecnych nie dał się zwieść. A po poznaniu opowiedzianych historii trzeba przyznać, że przestępcy bardzo się starali…

Do jednej z seniorek dzwonił rzekomy kuzyn z Bielska-Białej i prosił o pieniądze – pani w ogóle nie miała kuzyna w naszym mieście; dla innej pani ktoś miał wiadomość, ale chciał ją podać dopiero po przekazaniu numeru PESEL. Do seniorki dzwoniła kuzynka z Wielkiej Brytanii i chciała pieniędzy na operację tarczycy - pani akurat miała kuzynkę w Wielkiej Brytanii chorą na tarczycę, ale zachowała zimną krew. Osoba podająca się przez telefon za synową mówiła, że spowodowała śmiertelny wypadek i potrzebuje pieniędzy żeby odpowiadać z wolnej stopy… Wiele historii, w które normalnie trudno uwierzyć. Ale kiedy dojdą do nich silne emocje – wiadomość o wypadku, chorobie, operacji - i presja czasu, czyli techniki manipulacyjne, którą stosują przestępcy - niestety wszystko może się zdarzyć. Jak ustrzec przed takim przestępstwem? Jak nie dać się oszukać, kiedy już znaleźliśmy się na celowniku oszusta?

- Nie chcę skupiać się na scenariuszach takich przestępstw, bo za 3 miesiące pojawią się kolejne pomysły - przestępcy nie próżnują - dlatego odnoszę się do mechanizmów, według których oszuści działają. Jakie emocje pobudzają? Jakie socjotechniki stosują? Wszystko po to aby, jeśli natraficie państwo na taką sytuację, nawet bardzo niecodzienną, zapaliła się wam czerwona lampka i myśl - coś tu nie gra! Bo jakby nie patrzeć, najsłabsze ogniwo zabezpieczeń to zawsze czynnik ludzki. Można powiedzieć sobie: moje pieniądze są bezpieczne, są w banku, bank jest bezpieczny. Ale na nic zabezpieczenia, jeśli państwo otworzą drzwi i zaproszą przestępców do środka. Czasami, zmanipulowani przez przestępców, sami umożliwiamy dostęp do naszego konta, oszuści nie muszą forsować żadnych zabezpieczeń, ponieważ my daliśmy im dostęp i to jeszcze w przekonaniu, że nam pomogą. Czynnik ludzki jest najsłabszym ogniwem – powtórzyła B. Tomaszewska.

Po pierwsze, cyberoszuści próbują zdobyć zaufanie oszukiwanej osoby. Dlaczego osoba dzwoniąca podaje się za policjanta, lekarza, prawnika? Bo to zawody zaufania publicznego. Niejednokrotnie też podszywają się pod członka rodziny; to już nie musi być wnuczek, to może być syn, córka, kolega syna, córki, wnuczka, bo wnuczek jest w dramatycznej sytuacji. Te osoby przedstawiają zmyśloną, ale bardzo wiarygodną historię i liczą, że potencjalna ofiara w nią uwierzy i będzie postępować zgodnie z ich poleceniami. Wzbudzają bardzo silne emocje – słychać płacz w słuchawce, słowa: tragedia syna, wypadek itd. Zazwyczaj te emocje odwołują się do strachu, do poczucia zagrożenia, są trudne, ale czasem to też euforia – oszust przekonuje nas, że wygraliśmy na loterii, że znalazł się spadek, który odziedziczymy. Wtedy jesteśmy zamroczeni tą informacją, wierzymy w nią. I to co najważniejsze – pojawia się presja czasu. Trzeba działać teraz, zaraz, natychmiast. Dzwoni córka, która ma wypadek, jak najszybciej trzeba wpłacić pieniądze, bo za kilka godzin prokurator już się nie zgodzi, żeby odpowiadała z wolnej stopy. Osoba podająca się za pracownika banku, mówiąc o niezidentyfikowanym przelewie żąda: pani musi zaraz podjąć decyzję, bo jeśli pani tego w tej chwili nie zrobi, to całe oszczędności na koncie przepadną.

Oszuści chcą za wszelką cenę uniemożliwiać nam porozumienie z naszymi bliskimi: niech pani nikomu nie mówi, bo to jest tajna akcja, pani numer jest na podsłuchu.

Kiedy zachować czujność? W każdej sytuacji, która dotyczy kwestii finansowych, danych wrażliwych czyli dostępu do konta, banku, loginów, poczty mailowej, profili społecznościowych.

Jakie są mechanizmy obronne?

Przede wszystkim weryfikujemy rozmówcę. Najlepiej rozłączyć się i zadzwonić do instytucji, z której jest to połączenie – jeśli oszust podaje się za przedstawiciela banku, dzwonimy do banku, jeśli za policjanta - dzwonimy do policji, jeśli za krewnego, to rozłączamy się i dzwonimy na numer należący do tej osoby, który mamy zapisany w telefonie.

- Dzwoni syn, mówi, że bierze udział w wypadku. Nie wchodzę w dyskusję. Rozłączam się i dzwonię na znany mi numer syna. Bo jeśli wejdę w dyskusję, oni ją pociągną – przestrzegała B. Tomaszewska.

- Pamiętajmy: nie informujmy o swoich oszczędnościach, nie przekazujmy swoich danych osobowych, dostępu do kont, numerów kart płatniczych, loginów, nie instalujmy na niczyja prośbę aplikacji lub oprogramowania na swoich urządzeniach. Zadzwońmy do zaufanej osoby – polecała. - Nigdy nie podejmujmy działań pod wpływem emocji i presji czasu. Policja, prokuratura, pracownicy służb medycznych lub innych instytucji nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy. Pracownik banku lub innej instytucji nigdy nie prosi o podanie danych do logowania na konto.

A z tymi danymi bywa różnie. Bo przestępcy ciągle stosują wobec nas triki psychologiczne.

- Jeśli ktoś dzwoni i mówi: babciu, dziadku, to co my robimy zazwyczaj, pytamy: Jasiu, to ty? To my sami podajemy te dane. I już ktoś wie, o co może się zahaczyć – ma przecież imię naszego wnuczka. Często też publikujemy różnego rodzaju informacje w internecie, np. na Facebooku, które dostarczają informacji przestępcom – tłumaczyła specjalistka z NASK.

Więcej informacji na temat cyberbezpieczeństwa znajduje się na stronie internetowej https://bezpiecznymiesiac.pl/. Warto tam zajrzeć i zapoznać się z nimi, a co najważniejsze - zawsze kierować się zdrowym rozsądkiem.

Emilia Klejmont

Spotkanie z seniorami, na zdjęciu komputer

 

Spotkanie z seniorami

 

Spotkanie z seniorami

 

Spotkanie z seniorami

 

Spotkanie z seniorami
fot. Paweł Sowa / Wydział Prasowy UMBB