
Co jest dobre dla Polski, to jest dobre i dla Bielska-Białej. Taki wniosek można wysnuć po debacie senackiej, jaka odbyła się 12 lutego w sali sesyjnej bielskiego Ratusza.
W momentami burzliwej dyskusji udział wzięli wicemarszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Michał Kamiński, senator Agnieszka Gorgoń-Komor, były prezydent RP Bronisław Komorowski, redaktor naczelny Gazety Wyborczej Adam Michnik oraz gospodarz - prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski. Debatę zorganizowało biuro senator Agnieszki Gorgoń-Komor, a prowadziła ją red. Magdalena Czyż. Było to kolejne wydarzenie w ramach senackiego cyklu debat pt. Senat blisko obywatela. Co jest dobre dla Polski?
Sala sesyjna magistratu wypełniona była po brzegi zainteresowanymi, wśród których byli politycy i samorządowcy (m.in. przewodnicząca RM Dorota Piegzik-Izydorczyk oraz radni: Urszula Szabla, Dariusz Michasiów, Maksymilian Pryga i Rafał Ryplewicz). Spotkanie rozpoczęło się od krótkich wystąpień zaproszonych gości, po których nastąpiła seria pytań z sali. Uczestnicy pytali o rolę samorządu, centralizację, o bezpieczeństwo Polski, o stosunek do Niemiec i Francji oraz o wypowiedzi Donalda Trampa.
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński podkreślał, że reforma samorządowa była najlepszą z wprowadzonych reform ustrojowych. Przypomniał, że hasło Sam rząd to nie wszystko, popularne na początku lat 90. XX wieku, dzisiaj nie wystarczy, bo wolne samorządy organizują życie wolnych ludzi, co przekłada się na cały kraj.
Były prezydent RP Bronisław Komorowski przypomniał, że gdy pojawił się kurs na decentralizację państwa, wielu obawiało się, czy samorządy dadzą sobie radę, gdyż przekazanie kompetencji wiązało się nie tylko ze sprawowaniem władzy, ale i odpowiedzialnością.
Redaktor naczelny Gazety Wyborczej Adam Michnik wspominał, jak komuniści zaproponowali wolne wybory do senatu - i to właśnie sukces opozycji w senacie utorował drogę do odsunięcia PZPR od władzy. Podobnie historia potoczyła się teraz - zauważał. Najpierw opozycja odbiła senat, a później doprowadziła do odsunięcia PiS-u od władzy.
Prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski mówił o trudnych relacjach samorządu z poprzednią władzą, o zachwianej równowadze i przypadkach straszenia samorządów. - Do budowania właściwej relacji potrzebny jest szacunek do obywateli i zaufanie - twierdził.
Pytano prezydenta o bardzo konkretne sprawy branży samochodowej i o akademickość naszego miasta. Akademickość prezydent uznał za szansę, którą trzeba wykorzystać, a co do branży samochodowej, zaznaczył, że uczestniczy w procesie, który ma sprawić, że potencjał Bielska-Białej w tej materii nadal będzie wykorzystywany. Padło również pytanie, jak należy dzisiaj rozumieć patriotyzm. Prezydent odpowiedział, że w warunkach pokoju patriota to ten, kto kocha swoją ojczyznę i działa dla jej dobra. Przejawem patriotyzmu jest praca nad sobą, płacenie podatków i dbanie o dobro ogólne.
Korzystając z obecności wyjątkowych gości z Warszawy, zebrani mniej dopytywali o działanie rad osiedli czy też płacenie podatku VAT przez samorządy, a częściej o sprawy ogólnokrajowe czy międzynarodowe – np. o wypowiedzi Władimira Putina (przywódca Rosji w ostatnim swoim wywiadzie aż 38 razy wspomniał Polskę w różnych kontekstach) i Donalda Trumpa czy o obowiązkową służbę wojskową i nasze relacje z Unią Europejską czy z USA.
Zebrani pytali też o wiele kwestii z życia politycznego kraju, co wywoływało czasami nerwowe reakcje. To, co dla jednych było zakłóceniem spotkania, dla innych stanowiło potwierdzenie, że spotkanie jest otwarte dla wszystkich, bez względu na poglądy polityczne. Debata, która trwała prawie trzy godziny, pokazała jasno, że najlepszym sposobem dochodzenia do konsensusu jest dialog.
JacK