
Od kilku lat Teatr Polski otwiera się coraz szerzej dla osób z dysfunkcjami wzroku i słuchu. Przygotowuje dla nich audiodeskrypcję spektakli i ich tłumaczenie na język migowy, zaprasza na warsztaty, mnoży okazje teatralnych spotkań. Pieniądze na tę jakże ważną i cenioną przez adresatów działalność – w mieście i regionie znaną pod hasłem Spektakle bez barier – teatr pozyskuje z Funduszu Promocji Kultury.
W 2019 roku w ramach projektu Spektakle bez barier w teatrze przygotowano w sumie 4 spektakle z audiodeskrypcją i tyle samo z tłumaczeniem na język migowy oraz kilkanaście wydarzeń towarzyszących. Znaczna część projektowych przedsiewzięć niemal samoczynnie zorganizował się wokół Wesela Stanisława Wyspiańskiego.
– Składając wniosek w listopadzie 2018 roku nie wiedzieliśmy, że to się wszystko tak zgra – mówi koordynatorka i szefowa projektu Joanna Feikisz. – Wyspiański czaruje...
Projekt rozpoczął się w lutym, premiera spektaklu w reżyserii Igora Gorzkowskiego miała miejsce pod koniec marca. W czerwcu w Galerii Bielskiej BWA otwarto wystawę Beaty Bojdy pt. ETNO. Co może bardziej pasować do Wesela niż korony i wieńce z bibułkowych kwiatów?
– Ta wystawa spadła nam jak z nieba – mówi Joanna Feikisz.
Wśród tworzących ETNO fotografii odbyły się więc projektowe warsztaty plastyczne dla osób niewidzących i niedowidzących.
Dzięki współpracy z Filią Integracyjną Książnicy Beskidzkiej udało się przeprowadzić coś w rodzaju minikonkursu recytatorskiego złożonego z fragmentów Wesela – także dla osób z dysfunkcją wzroku. Wcześniej każdy z uczestników dostał płytę ze swoim fragmentem i miał się go nauczyć na pamięć, potem wszyscy pracowali nad interpretacją tekstu z aktorem TP Michałem Czaderną.
– Pokochali Michała – uśmiecha się Joanna Feikisz. – Przed prezentacją mieli trochę obaw, ale jego recenzje bardzo ich podbudowały. Pokochali też i obdarzyli zaufaniem aktora Mateusza Wojtasińskiego, który poprowadził pierwsze w historii projektu warsztaty ruchowe – za ciepły kontakt, dobrą energię. Może uda się w następnych projektach wykorzystać jego umiejętności w warsztatach z niesłyszącymi.
Jednak niekwestionowaną gwiazdą Spektakli bez barier 2019 była Anna Rak – animatorka kultury, kierowniczka Działu Edukacji Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu (Muzeum Górnośląskie, Książnica Beskidzka i Galeria Bielska BWA były oficjalnymi projektowymi partnerami Teatru Polskiego w 2019 roku). We wrześniu zaraźliwie energiczna pani Anna przeprowadziła nawiązujące do Wesela warsztaty dla osób niedosłyszących, w listopadzie – dla osób niedowidzących. Na oba spotkania przywiozła mnóstwo ciekawych, obudowanych rekwizytami pomysłów.
Joanna Feikisz: Na spotkanie z niesłyszącymi zaprosiła swoją córkę, modelkę ubraną w strój ludowy z szumiącymi spódnicami, i kazała jej grać na skrzypcach. Mówię: Wiesz, to są warsztaty dla niesłyszących... A Ania na to: Ja mam to wszystko wymyślone – będą dotykać skrzypiec, czuć ich wibrację. I to był najlepszy moment tych warsztatów. Wzruszyłam się, patrząc na ich twarze. Jeden pan zapytał, czy może zatańczyć....
Tyflograficzna Panna Młoda
Centralnym punktem warsztatów z osobami niedowidzącymi był portret Wandy Siemaszkowej w stroju Panny Młodej z premierowego przedstawienia Wesela. Muzeum Górnośląskie ma w swoich zbiorach oryginał, ale w warsztatach brała udział tyflograficzna kopia obrazu Wyspiańskiego, wykonana własnoręcznie przez Annę Rak – wypukła, o zróżnicowanej strukturze, umożliwiająca oglądanie dotykiem. Uczestnicy oglądali też w ten sposób głowy XIX-wiecznych rzeźb, elementy weselnego stroju ludowego, korale, wytłaczane we wzory i malowane wstążki, spódnice. Wszystko po to, by na koniec stworzyć własny portret Panny Młodej.
– W moim własnym piekarniku wypiekane – tłumaczyła Anna Rak, rozdając uczestnikom warsztatów wykonane z masy solnej i przyklejone na tekturze profile Siemaszkowej. Trzeba im było dołożyć fryzury modelowane w mokrej glinie, dokleić wstążki i wianki. Niełatwej pracy towarzyszyła żywa opowieść o Weselu i teatralnym wizjonerstwie Wyspiańskiego, jego umiejętności obdarzania znaczeniem wybranych elementów scenicznego chaosu.
Ta wiedza bardzo się miała przydać wieczorem, podczas spektaklu, na który przybyła spora grupa osób z różnymi dysfunkcjami wzroku. Czekały na nich w teatralnych kuluarach wydrukowane brajlem zakładki do książek z fragmentami Wesela oraz z punktowym alfabetem. Dla chętnych przygotowano jak zwykle 30 urządzeń do audiodeskrypcji, czyli odbiorników ze słuchawkami, przez które słychać czytane przez lektora objaśnienia sytuacji na scenie.
Ale zanim ze sceny padło kultowe pytanie Cóż tam, panie, w polityce?, odznaki Przyjaciela Niewidomych – przyznane przez Zarząd Okręgu Śląskiego Polskiego Związku Niewidomych na wniosek kół w Bielsku-Białej i Cieszynie – odebrali dyrektor Teatru Polskiego Witold Mazurkiewicz i realizująca Spektakle bez barier Joanna Feikisz.
– Gdyby nie wcześniejsze warsztaty, człowiek by siedział na przedstawieniu jak na tureckim kazaniu – docenili działania teatru przedstawiciele kół PZN Wiesława Kopoczek i Antoni Szczuciński.
– Od sześciu lat pracujemy nad tym, żeby wasza obecność tutaj była zupełnie naturalna – mówił zadowolony dyr. Mazurkiewicz.
Fotografia dla osób niewidomych
Wieczór z audiodeksrypcją w teatrze był okazją do zaprezentowania urządzenia Blindtouch, które pozwala osobom niewidzącym robić zdjęcia i je oglądać w postaci wypukłej grafiki. Prototyp składa się z dwóch pudełek – jedno to bardzo prosty aparat fotograficzny; zrobione nim zdjęcie przetwarza się i zapisuje w postaci czytelnej dla drugiego – ważniejszego pudełka z matrycą wypukłych punktów. Kiedy zapisane na karcie pamięci zdjęcie trafi do stacji bazowej, po nacisnięciu guzika na powierzchni pojawia się jego stworzone z pinów odwzorowanie, które można obejrzeć dotykiem.
– Docelowo zdjęcia będą robione smartfonem i przesyłane na stację bazową – wyjaśniali autorzy Blindtoucha, Piotr i Sylwia Cybulscy z firmy Robot Manufacture.
Konsultowali swój pomysł m.in. w Instytucie w Laskach, rozmawiali z wieloma osobami niewidomymi i spotykali się z różnymi reakcjami. – Każdy widzi inne zastosowanie takiego urządzenia, ma inny pomysł na jego wykorzystanie, bo czego innego potrzebuje – mówią. – Niektórym Blindtouch może praktycznie pomóc poznawać przestrzeń wokół siebie, na ulicy – gdzie jest słup, jaka jest odległość do rogu, gdzie się kończy chodnik. Dla innych ważny jest aspekt artystyczny, jeszcze innym chodzi o wspomnienia miłych chwil.
Żeby Blindtouch się rozwinął, potrzeba pieniędzy, czyli inwestora. Może dzięki spotkaniu w teatrze i wpływowi Wyspiańskiego uda się go znaleźć.
Na koniec – kurtyna
Grudniowe spotkanie Spektakli bez barier nawiązywało do 130. sezonu bielskiego teatru – była to prezentacja trójwymiarowej, rzeźbionej kopii postaci nimf namalowanych na teatralnej kurtynie Francesco Angelo Rottonary z 1890 roku (przeznaczonej do poznawania dotykowego), uzupełniona wykładem Justyny Łabądź oraz warsztatami ruchowymi aktora, tancerza i choreografa – Mateusza Wojtasińskiego.
Maria Trzeciak