Mecz z Piastem był dla Górali prawdziwym spotkaniem o 6 punktów. Mierzyły się bowiem dwie ekipy z dołu tabeli - Piast zajmował po pierwszej rundzie 13. miejsce, Podbeskidzie niestety zamykało ligową stawkę. Choć zespoły rozpoczynały sezon z zupełnie innymi celami, w piątek 11 grudnia obie ekipy interesowało tylko jedno: wygrać i odskoczyć od ogona tabeli.
Do wyjściowego składu Górali powrócili nieobecni w poprzednich spotkaniach w wyniku absencji związanej z koronawirusem: Kamil Biliński i Karol Danielak. W jedenastce skompletowanej przez trenera Krzysztofa Brede znalazło się też miejsce dla Filipa Modelskiego, Rafała Figiela, Aleksandra Komora i Maksymiliana Sitka, którzy mecz z Lechem rozpoczęli na ławce rezerwowych.
Pierwsze minuty przyniosły wyrównaną walkę w środku pola. Obie drużyny grały ostrożnie i uważnie w destrukcji - za wszelką cenę nie pozwalając rywalowi na otwierające podania. Mimo wszystko, optyczną przewagę na boisku mieli Górale. To piłkarze w białych koszulkach gościli częściej na połowie Piasta i szukali możliwości stworzenia groźnych sytuacji. Piast jednak miał też swoje sytuacje - szczególnie niebezpieczni goście byli po rzutach rożnych. Strzały głową Malarczyka i Jodłowca okazywały sie jednak niecelne albo piłkę łapał Michal Pesković.
Podbeskidzie odpowiedziało dobrą akcją w 12. minucie, kiedy to w pole karne piłkę wstrzelił Modelski. Tylko ofiarna interwencja obrońców Piasta uchroniła ich drużynę przed stratą bramki. Po pierwszym kwadransie gry tempo meczu nieco spadło - dominowała walka w środku pola i zarówno Piast, jak i Podbeskidzie nie byli w stanie wypracować korzystnych okazji do zdobycia gola.
Ta sztuka udała się Piastowi w 38. minucie. Po odbiorze piłki i wyprowadzeniu szybkiego ataku, z boku pola karnego mocno dośrodkował Dominik Steczyk, a stojący w okolicy piątki Jakub Świerczok dołożył głowę i otworzył wynik meczu. Pesković był w tej sytuacji bez szans.
Górale nie otrząsnęli się jeszcze po stracie pierwszego gola, a... po chwili sytuacja z niewygodnej zrobiła się trudna. W polu karnym Podbeskidzia umiejętnie zastawił się Świerczok, a po kontakcie z Aleksandrem Komorem padł na murawę. Choć sytuacja była na styku, to sędzia Łukasz Szczech wskazał na wapno i po chwili na 11. metrze piłkę ustawił Świerczok. Napastnik Piasta zmylił Peskovicia i uderzył w przeciwną stronę bramki.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 2:0. W przerwie trener Brede od razu zareagował na boiskowe wydarzenia i w miejsce Rafała Figiela wpuścił Michała Rzuchowskiego. Dwie bramki przed przerwą napędziły jednak Piastowi apetytu na więcej - bowiem to przyjezdni lepiej rozpoczęli drugą część gry.
Górale dzielnie się bronili przed naporami Piasta - czego przykładem była świetna interwencja Peskovicia w 57. minucie. Chwilę później trener Krzysztof Brede dokonał kolejnych roszad - Maksymiliana Sitka na prawej pomocy zastąpił Konrad Gutowski, a Łukasza Sierpinę na lewej Sergii Miakushko. Po wznowieniu gry z rzutu rożnego zmiennicy mieli jeszcze trudniejsze zadanie - Piotr Malarczyk zamienił dośrodkowanie Gerarda Badii na bramkę i po godzinie gry Podbeskidzie przegrywało już 3:0.
Piast zadowolony z trzybramkowego prowadzenia mądrze prowadził grę, nie pozwalając na zbyt wiele Góralom. Na placu gry pojawili się Tomasz Nowak (w miejsce Marko Roginicia) i Jakub Bieroński (za Gergo Kocsisa). Nie przyniosło to jednak wymiernego skutku w postaci choć jednej bramki dla naszej drużyny - choć piłkarze Podbeskidzia przejęli inicjatywę w wyprowadzaniu akcji, to zatrzymywały się one na bloku defensywnym Piasta. Gliwiczanie skupili się na kontrach - i jedna z nich pozwoliła im podwyższyć prowadzenie. Lewą stroną boiska popędził Jakub Holubek, zagrał do wprowadzonego w drugiej połowie Sebastiana Milewskiego, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Peskovicia i na tablicy wyników było już 4:0 dla gości.
Górali w 92. minucie dobił Tiago Alves, który wykorzystał podanie Martina Konczkowskiego i z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce.
Podbeskidzie niestety przegrało bardzo ważny mecz - ale jeszcze ważniejszy przed nimi w Płocku. Pewne jest jedno - Górale nie złożą broni i będą walczyć do końca o ważne, ligowe punkty!
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Piast Gliwice 0:5
(38', 41' Świerczok, 60' Malarczyk, 84' Milewski, 90+2' Alves)
Podbeskidzie: Pesković - Danielak, Komor, Bashlai, Modelski - Sitek (58' Gutowski), Figiel (46' Rzuchowski), Kocsis (66' Bieroński), Sierpina (58' Miakushko) - Roginić (66' Nowak), Biliński
Piast: Plach - Konczkowski, Malarczyk, Huk, Holubek - Jodłowiec (87' Lipski), Sokołowski - Steczyk, Chrapek (79' Alves), Badia (71' Milewski) - Świerczok (79' Żyro)
materiały prasowe klubu Podbeskidzie Bielsko-Biała