W końcu wygrana

na zdjęciu piłkarze fot. Szymon Jaszczurowski / TS Podbeskidzie

Pierwsze minuty spotkania upłynęły pod znakiem walki w środku pola, Górale w tym czasie mieli dwa rzuty rożne, jednak nie przyniosły one żadnego zagrożenia. W 11. minucie swój pierwszy róg zdobyli goście, po dośrodkowaniu piłka spadła pod nogi Zaviyskyiego, a ten szczęśliwie umieścił piłkę tuż przy krótkim słupku.

Kolejna dogodna okazja pojawiła się w 27. minucie, przed polem karnym faulował Kolenc, do piłki podszedł Hilbrycht, ale jego strzał wylądował w bocznej siatce. Na dogodną sytuację Górali przyszło nam czekać aż do końca pierwszej połowy, sprzed pola karnego z pierwszej piłki uderzał Maritnaga, ale jego uderzenie przeszło tuż obok okienka.

Od początku drugiej części gry Górale byli w natarciu. Bida już na początku oddał celny strzał, jednak zbyt lekki, żeby zaskoczyć Loskę. 
To, co nie udało się na początku pierwszej połowy, wyszło w 72. minucie. Z rzutu rożnego perfekcyjnie dośrodkował Martinaga, a Bida z główki wyrównał stan rywalizacji. Do końca meczu Górale cały czas nie odpuszczali i w końcu dopięli swego. Banaszewski świetnie pociągnął kontrę zespołu, krótkim zwodem wymanewrował obrońcę, który kopnął go w nogi i sprokurował rzut karny. Do piłki podszedł Daniel Mikołajewski i precyzyjnym strzałem w boczną siatkę wyprowadził Górali na prowadzenie, dając tym samym upragnione 3 punkty! 

Podbeskidzie – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (0:1)

Bramki: 11' Zaviyskyi - 72' Bida, 90+' Mikołajewski (rzut karny)

Żółte kartki: Misztal, Senić, Mikołajewski, Sitek - Kasperkiweicz

TS Podbeskidzie: Krzepisz– Hlavica, Mikołajewski, Senić – Ziółkowski (46' Bida), Misztal (69' Zając), Kolenc (46' Kisiel), Martinaga (85' Małachowski) – Banaszewski, Iličić (56' Abate), Bida

Termalica: Loska - Kasperkiewicz, Fassbender (78' Wacławek), Dombrovskyi, Branceki (62' Bohonko), Radwański, Zaviyskyi, Hilbrycht (78' Jakubik), Spendlhofer, Trubeha (54' Karasek), Putiwcew (78' Jovanović)
 

materiały prasowe klubu TS Podbeskidzie