Podbeskidzie zremisowało z Jagiellonią

na zdjęciu walczący o piłkę dwaj piłkarze fot. Jakub Ziemianin/Podbeskidzie Bielsko-Biała

Podbeskidzie, jak przystało na drużynę z dwoma zwycięstwami na własnym stadionie, odważnie zaczęło mecz z zespołem z Biełagostoku. Xavier Dziekoński musiał interweniować już w pierwszej minucie meczu, łapiąc z trudem mocną wrzutkę Petara Mamicia.

Górale aktywnie odbierali piłkę w środkowej strefie gry i szybko kierowali ją do Jakuba Hory, który napędzał ofensywne akcje. Obrońcy Jagi co chwila musieli odpierać ataki piłkarzy Podbeskidzia. W 10. minucie sprytnie prawą stroną przedarł się Karol Danielak, ale Błażej Augustyn ofiarnie wybił piłkę na rzut rożny. Do piłki ustawionej w prawym narożniku boiska podszedł Danielak, dośrodkował na krótki słupek, tam zgrał ją Marko Roginić, a idealnie nabiegający Rafał Janicki wpakował piłkę do bramki! Po kopii wariantu rozegrania z meczu z Legią (Danielak - Roginić - Janicki) Górale zasłużenie prowadzili 1:0.

Podbeskidzie po zdobytym golu nie zwolniło tempa gry i kontynuowało ataki na bramkę Jagi. Kolejne akcje kończyły się rzutami rożnymi. Łącznie, w pierwszej połowie Górale uzbierali ich aż 7, Jagiellonia ani jednego! Przy kolejnych dośrodkowaniach pojedynki główkowe wygrywali jednak defensorzy gości, a przy próbach uderzeń na bramkę pewnie bronił Dziekoński.
Obie drużyny zeszły do szatni przy wyniku 1:0 dla Podbeskidzia, ale ten wynik nie odzwierciedlał sporej przewagi gospodarzy. Kwadrans w szatni podziałał na zawodników Jagi motywująco, w drugiej połowie od razu starali się przejąć inicjatywę. Często przy piłce był Jesus Imaz, który kreował grę gości i szukał otwierających podań w kierunku napastnika. Z upływem czasu, akcje białostoczan na naszej połowie były coraz szybsze i dokładniejsze - dobrze jednak radził sobie duet Janicki - Milan Rundić.

W 53. minucie Jagielloni udało się jednak dopiąć swego. Za dużo miejsca przed naszym polem karnym miał Paweł Olszewski, który oddał świetny strzał na bramkę Peskovicia. Michal poradził sobie z uderzeniem młodzieżowca Jagi, ale wobec dobitki nadbiegającego Bartłomieja Wdowika był bezradny.

Piłkarze w żółto-czerwonych strojach poszli za ciosem i z coraz większym animuszem wyprowadzali kontrataki. Po jednym z nich, piekielnie mocne uderzenie Ariela Borysiuka wślizgiem wybił Janicki... jednak na tyle niefortunnie, że piłka zmyliła Peskovicia i wpadła do bramki. Radość białostoczan szybko zdusiła weryfikacja VAR, po której sędzia Szymon Marciniak zdecydował się anulować gola w wyniku pozycji spalonej jednego z napastników gości.

W miedzyczasie na boisku pojawili się Peter Wilson w miejsce Kamila Bilińskiego i Mateusz Marzec za Marko Roginicia. chwilę potem na boisku pojawił się Jakub Bieroński, który zmienił Dominika Frelka. Wprowadzeni zawodnicy wprowadzili nieco ożywienia do gry Górali, którzy znów zdawali się zyskiwać przewagę.Spotkanie do samego końca było bardzo wyrównane, a piłkarzom obu drużyn zdawało sie brakować dokładności. Po 97 minutach gry sędzia Szymon Marciniak zagwizdał po raz ostatni - mecz skończył się remisem 1:1.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 1:1
(13' Janicki - 53' Wdowik)

Podbeskidzie: Pesković - Modelski (K), Janicki, Rundić, Mamić - Danielak, Frelek (76' Bieroński), Hora (84' Miakushko), Rzuchowski, Roginić (66' Marzec) - Biliński (66' Wilson)
Jagiellonia: Dziekoński - Olszewski, Tiru (46' Runje), Augustyn, Nastić - Makuszewski, Borysiuk (75' Romanczuk), Imaz, Pospisil, Wdowik - Cernych

materiały prasowe klubu Podbeskidzie