Pewne zwycięstwo

siatkarki podczas meczu BKS Stal - Wisła Warszawa fot. Bartłomiej Budny (BKS Stal Bielsko-Biała)

Przed meczem bardziej niż o taktykę trener BKS Stal Bielsko-Biała Bartłomiej Piekarczyk zadbać musiał o motywację w swojej ekipie. Nie jest bowiem łatwo zagrać mecz z drużyną, którą wszyscy skazują na pożarcie i która tak naprawdę stworzona jest zupełnie przypadkowo. No bo, jak inaczej powiedzieć o zespole, w którym od kilku spotkań nie ma ani libero, ani nominalnej rozgrywającej (rolę tę pełni obecnie środkowa Katarzyna Urbanowicz)? Bielszczanki więc w niedzielę miały się skupić wyłącznie na swojej grze. Wszak cel w tym meczu był jeden: wygrać za trzy punkty.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia 1:0 i 2:1 dla Wisły Warszawa. I w zasadzie były to jedyne dobre informacje dla warszawianek w tym secie. Kolejne dziesięć punktów przy zagrywce Carly DeHoog zdobyły gospodynie, które całkowicie zdominowały swoje rywalki. Przewaga bielszczanek rosła bardzo szybko, a jedyną siatkarką gości, która była w stanie przeciwstawić się bialskiej Stali, była Ewelina Mikołajewska. Było to jednak zdecydowanie za mało i stołeczny zespół przegrał 8:25.

Pokaz siły w pierwszym secie uśpił nieco zawodniczki gospodarzy, które, widząc tak wielki chaos po drugiej stronie siatki, same zaczęły popełniać proste błędy, szczególnie w polu zagrywki. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że sytuacja była całkowicie pod kontrolą. Przy stanie 16:11 po dwóch punktach zdobytych z rzędu przez Wisłę, trener Piekarczyk zdecydował się poprosić o przerwę, by przypomnieć swoim siatkarkom, że w tym meczu najważniejsza jest koncentracja na własnej grze. Bielszczanki wróciły więc do solidnej gry, ale nie musiały za bardzo się wysilać, by wygrać 25:18.

W trzecim secie przewaga bielskiej drużyny też była bardzo wyraźna. Gdy na tablicy wyników było już 16:6, tylko najwięksi pesymiści mogli przewidywać kłopoty z wygraniem seta. Tymczasem błędy w przyjęciu i ataku sprawiły, że warszawianki odrobiły nieco strat. Nie miało to jednak żadnego znaczenia w kontekście zwycięstwa w tej partii i całym meczu. BKS Stal pewnie wygrał 25:17 i cały mecz 3:0.

 

 

BKS Stal Bielsko-Biała – Wisła Warszawa 3:0 (25:8, , 25:18, 25:17)

MVP: Marta Wellna (BKS Stal)

BKS Stal: Wellna, Krajewska, Świrad, Kossanyiova, DeHoog, Moskwa, Drabek (libero) oraz Dąbrowska

Wisła: Marcyniuk, Banasiak, Urbanowicz, Mikołajewska, Szymańska, Lipińska-Jeziorowska oraz Widera.

 

 

materiały prasowe klubu