Mamy lidera!

Na zdjęciu cieszący się piłkarze Podbeskidzia fot. materiały prasowe klubu

Mecz na szczycie Fortuna 1 Ligi kończył 22. kolejkę rozgrywek. TS Podbeskidzie - przed tym meczem trzecie w tabeli - podejmowało Wartę Poznań, lidera. Po wygranej 2:0 to Podbeskidzie zostało liderem ligowej tabeli.

Obie drużyny bardzo dobrze rozpoczęły zmagania wiosenne: Górale, pamiętamy, odprawili Wigry Suwałki z bagażem czterech goli, Warta na inaugurację tegorocznych gier pokonała 3:0 z Radomiakiem Radom. Obie z wielkim apetytem na kolejne trzy punkty przystąpiły do tego meczu, tym bardziej ważnego, że w niedzielę druga w tabeli Stal Mielec przegrała z Bruk-Betem Termaliką 0:3.

Ambitnie i skutecznie mecz rozpoczęli Górale. Marko Roginić nękał stoperów Warty, Karol Danielak szukał miejsca pomiędzy rywalami w indywidualnych akcjach, ale to nazwisko Michała Rzuchowskiego znalazło się na ustach wszystkich kibiców w ósmej minucie. Pomocnik Górali, autor ostatniej, fenomenalnej bramki z meczu z Wigrami, tym razem otworzył wynik. Przyjął piłkę w polu karnym, zwiódł obrońców, przez chwilę szukał luki w ich ustawieniu, po czym posłał piłkę w długi róg bramki Lisa, który choć wyciągnął się jak mógł najdalej, nie dosięgnął piłki, a ta wpadła do siatki.

Lepszego początku kibice Podbeskidzia nie mogli sobie wymarzyć! Po strzeleniu gola bielszczanie pełni entuzjazmu ruszyli po kolejną bramkę. Łukasz Sierpina dogrywał w pole karne po indywidualnej akcji, ale Lis przechwycił piłkę, w 23. minucie po przechwyceniu piłki w środkowej części boiska Danielak uderzył na bramkę, Lis odbił piłkę, a dobitka Sierpiny została zablokowana. Pod bramką gospodarzy też kilkukrotnie zagościła gra – najgroźniej było, gdy Jakóbowski przedarł się lewą stroną, ale jego dogranie już spod linii końcowej trafiło prosto w ręce bramkarza Podbeskidzia. W 29. minucie należało pochwalić zawodników Warty, którzy przeprowadzili znakomitą akcję, rozgrywając piłkę w trójce zawodników, ale strzał kończący ten atak pewnie złapał Polaček. W odpowiedzi Podbeskidzie ruszyło do szybkiego ataku, a po nim do serii rzutów rożnych. Po dośrodkowaniach Rafała Figiela nic jednak groźnego pod bramką Lisa się nie wydarzyło i piłkę znów rozgrywali goście. Bardzo aktywny w pierwszej połowie był nasz kapitan, Łukasz Sierpina, który to znajdował się raz na prawym skrzydle, by chwilę później przeprowadzić atak lewą flanką. Jeszcze przed przerwą drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwona ukarany został kapitan poznaniaków Bartosz Kieliba. Rzut wolny na bramkę próbował zamienić Figiel, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Podbeskidzie schodziło do szatni zatem z jednobramkowym prowadzeniem, lecz zarazem z nadzieją na powiększenie prowadzenia. W przerwie meczu kibice Górali mogli oklaskiwać mistrzów Polski w ampfutbolu – Piotr Mizera i Krzysztof Wrona, dając próbkę swoich umiejętności zaprosili widzów na finał Ligi Mistrzów ampfutbolu, które odbędą się w maju tego roku w Bielsku-Białej i Czechowicach-Dziedzicach.

Po przerwie znów uderzyli gospodarze. Rzut rożny wykonywał Rafał Figiel, a piłkę głową do siatki skierował Bartosz Jaroch. Euforia zapanowała na stadionie i trwała do końcowego gwizdka arbitra, bo przy takim wyniku to bielszczanie wyprzedzili Wartę i zajęli pozycję lidera Fortuna 1. Ligi!

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Warta Poznań 2:0 (1:0) Bramki: 8’ Rzuchowski, 50’ Jaroch

Żółte kartki: Sierpina, Bashlai, Figiel – Kieliba, Grobelny Czerwona kartka: 45’ Kieliba (za dwie żółte)

 

Podbeskidzie: Polaček – B. Jaroch, Bashlai, Osyra, Gach- Danielak, Figiel, Sopoćko (84' Laskowski), Rzuchowski, Sierpina (66’ Biliński) – Roginić (89' Hilbrycht)

Warta: Lis – Grobelny, Ławniczak, Kieliba, Kiełb,- Apolinarski (46' Stępiński), Kupczak, Janicki (58’ Szczepaniak), Trałka, Jakóbowski – G. Jaroch (71’ Napolov)

 

materiały prasowe klubu