Górale z kolejnym remisem

na zdjęciu połkarze walczący o piłke fot. Szymon Jaszczurowski/Podbeskidzie Bielsko-Biała

W meczu 8. kolejki Fortuna 1 Ligi 17 września Podbeskidzie zremisowało z Termalicą 2:2.

Bardzo dobrze Górale rozpoczęli pierwsze spotkanie po przerwie reprezentacyjnej. Pod koniec pierwszego kwadransa gry nasz zespół stwarzał sobie liczne okazje na otwarcie wyniku meczu - najpierw zblokowany został strzał Kisiela, następnie strzał Ziółkowskiego z dystansu poszybował nad bramką.

Kolejna dogodna okazja została zamieniona na bramkę. W 16. minucie Jodłowiec wypatrzył dobrze ustawionego Bidę, uruchomił go świetnym podaniem, ten obrócił się z rywalem na plecach i mocnym strzałem na długi słupek pokonał Loskę.

Potem Górale nie stracili skupienia, czego najlepszym przykładem była interwencja Mikołajewskiego, który świetnym wślizgiem zablokował strzał Braneckiego.

Groźnie zrobiło się pod bramką Procka w 34. minucie, kiedy to strzał z ostrego kąta oddał Fassbender, jednak jego uderzenie minęło dalszy słupek i piłka opuściła plac gry.

Największe emocje czekały nas dopiero na sam koniec pierwszej połowy.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry fantastyczną prostopadłą piłkę od Mikołajewskiego otrzymał Ziółkowski, wbiegł w pole karne, wkręcił w ziemię jednego z obrońców i mocnym strzałem w krótki róg podwyższył wynik meczu.

Niestety to nie była jedyna bramka, którą oglądaliśmy w końcówce pierwszej odsłony gry, w drugiej minucie doliczonego czasu gry piłkę w pole karne posłał Poliarus, żaden z zawodników nie przeciął toru lotu piłki, a ta wpadła do bramki zasłoniętego Procka.

Tuż przed zejściem do szatni mogliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę, Bida świetnie zagrał wzdłuż pola karnego, piłka trafiła do zamykającego akcję Tomasika, ale ten z pięciu metrów posłał ją nad poprzeczką.
Druga połowa zaczęła się bardzo źle dla Górali, w 47. minucie piłkę stracił Ziółkowski, Radwański przebiegł z futbolówką przez kilkadziesiąt metrów i oddał precyzyjny strzał z dystansu. Mecz zaczął się od nowa.
Druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy do około 65. minuty, na szczęście nasz zespół dobrze się bronił, a zmiany wprowadziły trochę ożywienia w jego poczynania.

W 78. minucie mogliśmy ponownie wyjść na prowadzenie za sprawą strzału z dystansu Jodłowca, niestety piłka w niewielkiej odległości minęła słupek bramki Loski.

Do końca meczu akcje obu drużyn polegały głównie na graniu długich piłek i próbach dośrodkowań, ale żadna z drużyn nie potrafiła ich zamienić na gola.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Podbeskidzie 2:2 (1:2)

Bramki: 45+2' Poliarus, 47' Radwański - 16' Bida, 45' Ziółkowski

Żółte kartki: Kasperkiewicz, Spendlhofer, Radwański, Trubeha - Tomasik, Kadrić, Jodłowiec

Termalica: Loska – Poliarus (78' Trubeha), Kasperkiewicz, Spendlhofer, Wolski (72' Zaviiskyi) – Ambrosiewicz, Dombrovskyi – Hilbrycht, Radwański (84' Poznar) – Branecki (78' Jakubik), Fassbender (72' Karasek)

Podbeskidzie: Procek – Ziółkowski, Mikołajewski, Chlumecký, Tomasik – Jodłowiec, Kisiel (65' Kolenc), Janota (86' Misztal) – Bida (69' Perošević), Abate (86' Kadrić), Banaszewski (65' Sitek).

 

materiały prasowe Podbeskidzie Bielsko-Biała