Brawa za walkę do końca

na zdjęciu ciesząca się siatkarka fot. tauronliga.pl

Wicemistrzynie Polski Developres Bella Dolina Rzeszów wygrały z BKS Bostik Bielsko-Biała 3:2 i udanie rozpoczęły kolejny sezon TAURON Ligi.

Bielskiej ekipie należą się jednak brawa za walkę do końca i wywalczenie jednego punktu, który przy stanie 0:2 wcale nie był taki oczywisty.

Od 2019 roku bielszczanki czekają na wygraną z drużyną z Rzeszowa. Jeszcze dłużej, bo od 2015 roku - na wygraną w stolicy Podkarpacia. Niestety rok 2021 jest kolejnym, w którym się to nie udaje.

Pierwszy i drugi set miały podobny przebieg. Już na początku tych partii gospodynie budowały sobie kilka punktów przewagi, którą utrzymywały do końca. Świetnie w rzeszowskim zespole radziły sobie Jelena Blagojević a także pozyskana z ŁKS Commercecon Łódź Ana Kalandadze.

W BKS BOSTIK Bielsko-Biała z dobrej strony pokazywała się Weronika Szlagowska, która nie tylko punktowała atakiem, ale także dołożyła kilka punktów blokiem. W bloku lepiej radziły sobie jednak podopieczne trenera Stephana Antigi, których przewaga w tym elemencie była na początku meczu bardzo wyraźna. Pod koniec drugiej partii, w grze przyjezdnych coś jednak drgnęło. Bielszczanki zdobyły kilka punktów z rzędu i choć przegrały 20:25, to dały wyraźny sygnał, że nie zamierzają tanio sprzedać skóry.

Początek trzeciego seta przyniósł nieoczekiwaną zamianę ról. Ataki Gabrieli Orvosovej i Weroniki Szlagowskiej dały bielszczankom prowadzenie 6:2 i tchnęły nadzieję w bielskich kibiców, którzy na Podpromiu zjawili się w całkiem pokaźnej liczbie. Rzeszowianki niewiele się tym jednak przejęły i wyrównały na po 10. Przez kolejne minuty trwała zażarta walka, ale BKS BOSTIK Bielsko-Biała wytrzymał jednak jej trudy. Po udanym challenge’u bielszczanki prowadziły 19:15 i nie dały się już dogonić, wygrywając seta 25:20. Od początku tego seta w bielskiej drużynie grały najmłodsze bielszczanki: Dominika Pierzchała i Martyna Borowczak, które udanie zastąpiły bardziej doświadczone Aleksandrę Kazałę i Magdalenę Janiuk.

Czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia 3:0 Developresu BELLA DOLINA. Jednak po bloku Martyny Świrad wynik był już remisowy (5:5), a obie drużyny rozpoczęły po raz kolejny wyrównaną walkę. Od stanu 12:11 podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka zdobyły cztery punkty z rzędu (16:11) i wydawało się, że już tylko chwile dzielą nas od wygrania tego seta. Z minuty na minutę gospodynie zbliżały się jednak do bielskiego zespołu. Gdy na tablicy wyników było już tylko 24:23 dla bielszczanek, a piłkę w górze miały gospodynie, wielu już straciło nadzieję. Tymczasem obrona Kingi Drabek i atak Weroniki Szlagowskiej dały przyjezdnym 25. punkt i doprowadzenie do remisu.

Tiebreak nie poszedł jednak po myśli BKS BOSTIK Bielsko-Biała. Od samego początku rzeszowianki grały świetnie, a przyjezdne popełniły kilka błędów. To wszystko zadecydowało o dość wyraźnej przewadze gospodyń w połowie seta (8:2). Mimo ambicji i woli walki bielszczankom nie udało już się dogonić gospodyń i przegrały 8:15.  

Porażka 2:3, choć zawsze pozostaje porażką, to jednak jest jednym z najlepszych wyników bielskiej drużyny na Podpromiu w ostatnich latach. Po raz ostatni z wywalczonego punktu w Rzeszowie bialski klub cieszył się w 2017 roku! Tymczasem młody bielski zespół nie tylko tego dokonał, ale też zrobił to w niezwykłych okolicznościach, bo doprowadził do piątej partii, przegrywając w meczu 0:2!

Developres BELLA DOLINA Rzeszów – BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:2 (25:19, 25:20, 20:25, 23:25, 15:8)

MVP: Jelena Blagojević (Developres BELLA DOLINA Rzeszów)

Developres BELLA DOLINA: Honorio Marques, Blagojević, Stencel, Wenerska, Kalandadze, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Polańska, Bajema, Rapacz, Przybyła (libero), Bińczycka

BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Janiuk, Świrad, Orvosova, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Borowczak, Pierzchała, Chmielewska, Bartkowska.

materiały prasowe BKS