
Salim Jan Hussajan, Mohsedna oraz ich syn Mohammad Adnan od soboty mieszkają w Bielsku-Białej. Rodzice są absolwentami uczelni wyższych, Salim jest prawnikiem, pracował w resorcie spraw wewnętrznych, Mohsena zatrudniona była w prywatnej firmie. Gdy talibowie przejęli władzę w ich kraju, znaleźli się w ogromnym niebezpieczeństwie. Musieli uciekać. Dużo przeżyli, zanim dotarli do polskiego wojska. Żołnierze zaopiekowali się nimi, zawieźli ich do specjalnej strefy, a później przetransportowali wojskowymi samolotami do Uzbekistanu. Stamtąd rodzina dotarła już cywilnym samolotem do Warszawy i została przewieziona do ośrodka dla uchodźców.
Teraz będą próbowali ułożyć sobie życie w Bielsku-Białej, chcą tu pracować i wychowywać syna. Mohammad Adnan urodził się z poważną wadą serca i zespołem Downa, potrzebna będzie rehabilitacja.
- Jest spokojnym i słodkim dzieckiem. Uwielbia się bawić. Kiedy jest zmęczony, zasypia. Chcę, żeby w przyszłości uczył się jak inne dzieci i był wspaniałym chłopcem. Wiem, że mój syn ma problem, ale jestem pewien, że potrafi być jak każde inne dziecko - mówi Mohsedna.
Na razie przybysze z Afganistanu zamieszkali w prywatnym mieszkaniu prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego. Mają już status uchodźców, zgodnie z prawem przysługuje im więc państwowa pomoc, wszystkie formalności pomoże im załatwić bielski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, otrzymają także wsparcie kilkudziesięciu wolontariuszy oraz bielskich przedsiębiorców.
Do Bielska-Białej przyjechał także 34-letni Siraj Uddin Zaland. Po ukończeniu szkoły i po upadku Talibanu wstąpił do Kabulskiej Akademii Policyjnej. Pracował w służbie celnej, zabezpieczał granice swojego kraju przed przemytnikami narkotyków i terrorystami. Po przejęciu Kabulu przez talibów został ewakuowany przez polskie wojsko. Niedawno otrzymał status uchodźcy w Polsce.
- Wszyscy tutaj są bardzo mili, przyjaźni i szczodrzy. Nigdy tego nie zapomnę. Polacy bardzo nam pomogli. Będę zawsze wdzięczny - mówi Siraj. Jeszcze w ośrodku zapisał się na kurs języka polskiego, on też chce jak najszybciej podjąć pracę. Zamieszkał w mieszkaniu użyczonym przez prywatną osobę.
Żołnierze 18 Batalionu Powietrznodesantowego im. kpt. Ignacego Gazurka w Bielsku-Białej należą do elity polskiej armii. W 2007 r. zapadła decyzja o wysłaniu bielskich komandosów do Afganistanu. To była bardzo trudna misja, nasi żołnierze wielokrotnie korzystali z pomocy miejscowej ludności. Prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski przypominał o tym, informując jeszcze latem o podjętych konsultacjach z organizacjami pozarządowymi dotyczącymi udzielenia pomocy afgańskim uchodźcom.
r
