Trwaj, Lipo, jesteś piękna

Na zdjęciu jurorzy z laureatem Lipy Jeden z laureatów Lipy z jurorami - Janem Pichetą i Tomaszem Jastrunem, przy fortepianie Janusz Kohut, fot. Jacek Kachel UMBB/Wydział Prasowy

Konkurs literacki to nie wyścigi. Każdy z laureatów – a zwykle jest ich 100 - otrzymuje równorzędną nagrodę główną, czyli publikację swojego tekstu w katalogu Lipy. Do tego koncert, indywidualną autorską dedykację i poetyckie konsultacje. Brzmi oldskulowo, ale działa już od 40 lat. 

Podczas tegorocznego finału Przeglądu Dziecięcej i Młodzieżowej Twórczości Literackiej Lipa – 27. ogólnopolskiego i 41. wojewódzkiego – w mateczniku Lipy, czyli Spółdzielczym Centrum Kultury Klub Best na Złotych Łanach, było wyjątkowo luźno. Laureaci i laureatki mogli swobodnie przemieszczać się po sali bez obaw, że zaklinują się między stołami. Wszystko dlatego, że jurorzy zdecydowali się tym razem nagrodzić 62 autorek i autorów – nie stu, jak to mieli w zwyczaju od wielu lat. 

– Oczywiście z powodów finansowych - tłumaczyła dyrektorka Bestu Irena Edelman, od 40 lat współtworząca przegląd i wytrwale zajmująca się nim od strony organizacyjnej. 

Mimo finansowej mizerii nie zabrakło tradycyjnych punktów finału - koncertu Czesława Mozila na otwarcie (Mozil jest z Lipą od 6 lat) i muzycznych interludiów Janusza Kohuta (wyciąga struny z fortepianu od 40 lat).

Jak podkreśla twórca Lipy, jej juror i kronikarz Jan Picheta, zmniejszenie liczby laureatów nie oznacza wcale spadku zainteresowania przeglądem, przeciwnie - po pandemicznym załamaniu uczestników znowu przybywa, w tym roku było ich 391 – 215 osób ze szkół podstawowych, 158 ze szkół średnich i do tego 18 dorosłych lipowiczów. Pisali z całej Polski – Katowic, Gliwic, Krakowa, Lublina, Poznania, Szczecina, Wrocławia, Cieszyna, Buczkowic, Godziszki, Gryfic, Międzyrzeca Podlaskiego, Piekoszowa, Wejherowa, Żywca, Wadowic i oczywiście Bielska-Białej. Tekstów nadesłali w sumie 971, w zdecydowanej większości prozatorskich. Poezja od pewnego czasu jest w odwrocie. 

- Kiedyś było 80 procent poezji, a prozy 20 procent. Teraz 70 procent to proza, a 30 poezja. I bardzo dużo w tekstach pesymizmu. Czy ta proza życia tak się wpycha z butami w życie młodych, że przestali bujać w obłokach? – zastanawia się juror Juliusz Wątroba.

Świat się zmienia i piszący młodzi na te zmiany reagują. Bardzo niewielu autorów pisze dziś o naturze. Wynika to zapewne stąd, iż młodzi ludzie coraz mniej czasu poświęcają na emocjonalne obcowanie z przyrodą. Mają dostęp do niej jedynie poprzez znaki nienaturalne – wszelkie formy kontaktu elektronicznego. (…) Wydaje się natomiast, że wrażliwość młodych ludzi znalazła ujście w kontaktach z innymi ludźmi. Współczesna młoda lipowa literatura oddaje emocje, które targają naszym społeczeństwem – napisali w protokole Tomasz Jastrun, Juliusz Wątroba Jan Picheta i Irena Edelman.

- Ja zawsze jestem wzruszony tym, jak dzieci i młodzież dobrze piszą – przyznał ze sceny przewodniczący jury Tomasz Jastrun. – Niektóre wiersze dzieci ze szkoły podstawowej są na poziomie dobrej poezji dorosłych. Bo poezja potrzebuje dziecka. Z prozą inaczej, do prozy się dojrzewa. Ale i proza, którą dostaliśmy, jest czasem bardzo fajna. Widać w niej trening pisania w internecie.

Zanim rozpoczęło się tradycyjne wzywanie na scenę laureatów, by każdego uhonorować indywidualną dedykacją i almanachem, zastępca prezydenta miasta Adam Ruśniak w imieniu prezydenta Jarosława Klimaszewskiego - patrona przeglądu - docenił ogrom pracy organizatorów.

- Wiele przeciwności trzeba przezwyciężyć, aby rokrocznie organizować cykliczną imprezę z tak długą historią. Kłaniam się państwu nisko. Dziękuję też jurorom, bo literackie teksty, zwłaszcza poezję, trzeba czytać z wielkim skupieniem – stwierdził, po czym zwrócił się do laureatów: - Myślę, że bielskie laury będą tylko etapem w waszym rozwoju i za parę lat jurorzy będą mówić o was z dumą: ten artysta zaczynał w Bielsku-Białej. 

A trzeba przyznać, że laureaci Lipy zaznaczają w świecie swój ślad – nie tylko w literaturze, choć z grona lipowiczów wyszło sporo poetów i pisarzy, ale także w teatrze, sztukach plastycznych, dziennikarstwie. Wielu pracuje naukowo. Piszą, tłumaczą, malują, zdobywają nagrody, dokonują odkryć. I utrzymują kontakt. 

Julia Żurek, sześciokrotna laureatka przeglądu, obecnie studentka, tak widzi rolę Lipy w swoim życiu: - Zawsze chciałam pisać. Lipa dała mi szanse, żeby ktoś przeczytał to, co piszę. Sam fakt, że zostałam wybrana spośród tylu osób, dał mi wielką, niesamowitą moc. Zawsze, kiedy tu wracam, czuję się jakbym wracała do rodziny.

- Tak wielu wspaniałych ludzi przez tę Lipę przeszło. Jan twierdzi, że zaszli tak daleko, bo tu zaczynali, a ja to odwracam – to my mieliśmy to szczęście, że ci zdolni i wybitni do nas trafili – mówi Irena Edelman.

Tomasz Jastrun zachęcał przyszłych artystów, by odczytywali na głos ze sceny swoje utwory, ale udało się to tylko nielicznym – czas gonił. Po ceremonii wręczania nagród dramaturg Artur Pałyga, który przed laty sam kilkakrotnie był laureatem Lipy, poprowadził panel dyskusyjny o radości pisania. Powiało optymizmem – większość jego rozmówców ją odczuwa, choćby treści, o których piszą, były ponure. 

Ostatnim merytorycznym punktem lipowej gali były warsztaty z jurorami w formie indywidualnych konsultacji. 
Pieniądze na wydanie almanachu z tekstami laureatów, organizację finału z koncertem Mozila i wiele innych lipowych wydatków pochodziły jak zwykle z budżetu miasta i od sponsorów. – Dobroczyńców – prostowała Irena Edelman. – Nie jest ich wielu, ale są z nami, wspierają nas i dzięki nim Lipa może trwać.

Szefowa Bestu miała na myśli przede wszystkim Spółdzielnię Mieszkaniową Złote Łany, która jest organizatorem Lipy od pierwszej edycji w roku 1983, a także firmy Aqua i Therma oraz hotel Ibis Style, dawniej Magura (to w nim nocują laureaci przyjeżdżający na finał z całej Polski). Partnerów i przyjaciół Lipa ma więcej. Oby zafundowali jej porządny jubileusz. 

Maria Trzeciak

 

Na zdjęciu Irena Edelman
Irena Edelamn, Tomasz Jastrun, fot. Jacek Kachel UMBB/Wydział Prasowy

 

Na zdjęciu jurorzy z laureatką
Jedna z laureatek lipy Tomasz Jastrun, fot. Jacek Kachel UMBB/Wydział Prasowy

 

Na zdjęciu Adam Ruśniak
Adam Ruśniak, Tomasz Jastrun, fot. Jacek Kachel UMBB/Wydział Prasowy

 

Na zdjęciu Tomasz Jastrun
Tomasz Jastrun, fot. Jacek Kachel UMBB/Wydział Prasowy