Wózki inwalidzkie, żywność, środki przeciwbólowe i opatrunki, koce, płyn do dezynfekcji, a także meble i buty trekkingowe – taki transport wyjechał z powiatu bielskiego do walczącej Ukrainy. To dary z Niemiec – od partnerskiego powiatu Rhein-Erft, bielskiego starostwa i bielskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.
- To już prawie 2 lata od ataku Rosji na naszego sąsiada. Może niektórym wojna w Ukrainie spowszedniała, ale mieszkańcy i żołnierze nadal potrzebują wsparcia. Naszą pomoc realizujemy, będąc w kontakcie z naszymi partnerami z powiatu czerniowieckiego na południowym zachodzie Ukrainy - mówi starosta bielski Andrzej Płonka.
To kolejny transport, który wyjechał z powiatu bielskiego za ukraińską granicę. Samorządowiec dodaje, że tym razem niemieckich partnerów prosił m.in. o wózki inwalidzkie.
Z powiatu w okolicy Kolonii przyjechał tir, w którym znalazło się około 17 ton żywności, 23 wózki inwalidzkie, koce oraz środki przeciwbólowe i opatrunki. Na wschód pojechało także drugie auto dostawcze zapakowane meblami, płynem do dezynfekcji i prawie tysiącem par butów trekkingowych, które trafią do żołnierzy.
Władymir Voronuk, który w powiecie czerniowieckim prowadzi ośrodek charytatywny mówi, że wojna do nich nie dotarła, jednak mają coraz więcej uchodźców ze wschodu Ukrainy.
- Codzienne alarmy przeciwlotnicze budzą strach, ale dzięki Bogu walki do nas nie dotarły. Problemy są z uchodźcami, których z tygodnia na tydzień przybywa mnóstwo z Zaporoża czy Charkowa. Tam jest katastrofa - mówi Voronuk.
Wózki inwalidzkie trafią do ośrodków dla dzieci niepełnosprawnych, część transportu do uchodźców oraz do centrów pomocy ukraińskiej armii.
Powiat dziękuje za wsparcie przy przeładunku tirów Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej, a bielskiemu oddziałowi PCK za doposażenie transportu.
źródło: Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej