Maluch zagrał w filmie

Na zdjęciu stojący ludzie fot. Paweł Sowa / Wydział Prasowy UMBB

Ponad 670 osób obejrzało w dniu premiery film pt. Fabryka Spełnionych Marzeń, którego głównym i oficjalnym bohaterem był Maluch, a tak naprawdę - tysiące osób, które pracowały przed laty w fabrykach Fiata.  

26 marca w kinie Helios w Bielsku-Białej odbyła się niecodzienna premiera filmowa. W kilku salach równocześnie ponad 670 osób oglądało film pt. Fabryka Spełnionych Marzeń. Przed projekcją zaprezentowano kulisy powstawania filmu oraz głównych jego bohaterów. 
- Związki naszego miasta z fabryką FSM są nierozerwalne. Gdyby nie to przedsięwzięcie rozpoczęte w latach 70. XX wieku nasze miasto byłoby całkiem inne, z pewnością na niższym poziomie rozwoju – mówił uczestniczący w uroczystości prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski. - Ta premiera jest bardzo ważna dla naszego miasta, dla naszej tożsamości. Przy tej okazji warto podziękować wszystkim pracownikom Fiata, bo to oni zbudowali podwaliny przemysłu samochodowego w naszym mieście. Dzięki wam Maluch jest ikoną i znakiem rozpoznawczym kraju - dodał prezydent. 


Pomysłodawca, autor koncepcji i scenografii filmu Przemysław Targosz, na co dzień prezes firmy Jantar, podczas projekcji mówił: 
- Nagraliśmy film dokumentalny. Na początku to miała być zajawka o wyprawie Maluchem na Kaukaz w 1978 r., ale powstało 17 godzin materiału. Musieliśmy z tego wyciąć 1,5 godziny, co było niezwykle trudne. To, co zrobiła tutaj później ekipa Dobrym Okiem, jest fenomenalne. My z Mackiem Bujakowskim spinaliśmy cały projekt. Ale najtrudniejsze było zgrać to na koniec i pokazać jako następujący po sobie ciąg zdarzeń - mówił Przemysław Targosz, po czym zwrócił się do publiczności, z której spora część występuje w filmie: – Wasze opowieści były niezwykle ciekawe. Na początku każdy z was zastrzegał się: a co ja tam mogę ciekawego powiedzieć, ale gdy zaczynaliście wspominać, to robiła się opowieść na godzinę. Musieliśmy dokonać selekcji. Nie jesteśmy profesjonalistami, robiliśmy to pierwszy raz w życiu i zrobiliśmy film od serca bo jesteśmy fanami Malucha. Chcielibyśmy, aby ten film chociaż w części oddał emocje, które wnieśliście w polską motoryzację – tłumaczył P. Targosz. 

Fabryka Spełnionych Marzeń to nie tylko historia zakładu, ale opowieść o ludziach, którzy swoje życie zawodowe związali z Fabryką Samochodów Małolitrażowych. Wielu z nich przyjechało do Bielska-Białej z najdalszych zakątków Polski, aby móc pracować w najnowocześniejszej fabryce samochodów w Polsce. Tutaj przywieźli swoje rodziny albo tu je pozakładali, otrzymali mieszkania, kupili pierwszy samochód, realizowali swoje marzenia. I to oni odnajdą w filmie realia tamtych czasów.


Scenariusz do filmu napisał historyk Maciej Bujakowski, również on przeprowadził wywiady z osobami związanymi z bielską FSM. Tak opowiadał o tym doświadczeniu:
- W lutym ubiegłego roku Przemek Targosz zaproponował mi udział w niewielkim projekcie, jakim miało być nagranie kilku krótkich filmików ze wspomnieniami byłych pracowników FSM-u. Bardzo szybko kazało się, ze projekt się rozrósł do rozmiarów filmu pełnometrażowego, a do jego realizacji potrzebne jest zaangażowanie znacznie większej liczby ludzi o różnych umiejętnościach i kwalifikacjach. W ten sposób Przemek Targosz stał się nie tylko reżyserem tego filmu, ale, jak się okazało, doskonałym producentem - wyjaśniał. 
We wspomnieniach osób, które wystąpiły w filmie, przewija się postać pierwszego dyrektora FSM-u Ryszarda Dziopaka - wspominają go pracownicy zatrudnieni na różnych szczeblach, ale we wspomnieniach pojawiają się zawsze te same słowa: wymagający, stanowczy, zdecydowany, słuchający każdego. kto się do niego zwrócił. 
- Ale też wizjoner, dzięki któremu sukces pod nazwą Fabryka Samochodów Małolitrażowych był możliwy - wyjaśnia Bujakowski. - Dla manie osobiście jest to też opowieść o człowieku (dyr. R. Dziopaku), który w ciągu dekady przeszedł bardzo dużą metamorfozę. Jeszcze pod koniec lat 60. był dyrektorem prowincjalnego zakładu i – obligatoryjnie - członkiem PZPR. Początkiem lat 80. był już menadżerem potężnego przedsiębiorstwa, podlegającym bezpośrednio ministrowi w Warszawie, ale jednocześnie rozumiejącym, że ewentualny dalszych sukces ekonomiczny fabryki i produkcja nowych modeli samochodów nie mogą być oparte na gospodarce centralnie planowanej. Organizacja pracy, wydajność, licencje i kontrakty muszą zdecydowanie opierać się na zasadach prawdziwej ekonomii - podkreśla historyk. 


Film powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Olszówka pt. Filmowa Historia Malucha, współfinansowanego przez miasto Bielsko-Biała. Trwa półtorej godziny, składają się na niego liczne wywiady, przeplatane zdjęciami i filmami ilustrującymi powstawanie i działanie FSM. Wideo i postprodukcją zajęli Paweł Szaliński i Bartosz Augustyniak, koordynatorem projektu pt. był Jacek Zachara, a lektorem jest Bogusław Słupczyński.


Film ma szczególną wartość dla osób związanych bezpośrednio z fabrykami Fiata. 

Jacek Kachel