BCK i nie tylko ten jazz

na zdjęciu artyści fot. Piotr Bieniecki

Pełen muzycznych - i nie tylko - wzruszeń wieczór przygotowało 18 marca na swoje 35-lecie Bielskie Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej. Życzeniom z towarzyszeniem okolicznościowych listów i bukietów kwiatów składanym na ręce dyrektor Małgorzaty Chełchowskiej-Rak nie było końca. Kiedy jednak cześć oficjalna została zakończona, salę koncertową wypełniły wspaniałe piosenki patronki BCK ze specjalnie przygotowanego na tę okazję koncertu Maria i cały ten jazz.

Mimo że Bielskie Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej weszło już w wiek średni – 35 lat – to nadal z młodzieńczą energią przygotowuje swoje przedsięwzięcia trafiające w gusta muzyczne nie tylko bielskiej publiczności, ale widzów z całego regionu, korzystających z oferty repertuarowej. Jak wiele różnorodnych przedsięwzięć dla odbiorcy w każdym wieku przygotowuje BCK, pokazał kilkuminutowy film prezentujący chyba najtrudniejszy dla BCK okres imprez organizowanych w pandemicznej i popandemicznej rzeczywistości. Były to świetne koncerty w sali BCK, wydarzenia festiwalowe - 25. Festiwalu Kompozytorów Polskich im. Henryka Mikołaja Góreckiego oraz 20. Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej im. Tomasza Stańko czy 21. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej na Podbeskidziu Sacrum in Musica; ale również hip-hopowe warsztaty Next Level z amerykańskimi artystami tej kultury muzycznej czy gromadzące bardzo liczną publiczność imprezy plenerowe: Sylwester na placu Ratuszowym, Święta na starówce, Gramy doBBro, #dumni z BB, Miasto kwiatów, letnie koncerty na Rynku, w parku Słowackiego czy pod Dębowcem; atrakcje Dni Bielska-Białej, UrBBan Fusion Fashion Festival i wiele innych.
Jaki był pierwszy koncert zorganizowany w Bielskim Centrum Kultury? – pytali publiczność prowadzący galę 35-lecia BCK Piotr Szczutowski i Marek Kamiński. To był koncert Bielskiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Tadeusza Kocyby, kompozytora, dyrygenta, autora muzyki do świetnych animacji bielskiego Studia Filmów Rysunkowych, sławnych kreskówek z Bolkiem i Lolkiem czy Reksiem. Panowie pytali o najstarsze koncertowe wspomnienia publiczności, która mówiła o występach Czerwonych Gitar, Czesława Niemena, Piotra Palecznego czy Michała Bajora.

Prowadzący zaprezentowali też historię BCK w żartobliwej statystyce:
Liczba lat funkcjonowania najwspanialszej instytucji kultury miasta Bialska-Białej -35, w tym czasie liczba zorganizowanych wydarzeń - 7.129, z czego 6.993 kończących się owacją na stojąco.
Liczba zachwyconych naszych widzów – 7.180.323.
Liczba oddanych pojedynczych klasków – czasami ktoś się zagapi i zaklaszcze nie tam gdzie trzeba.

Liczba widzów próbujących wejść na koncert z biletem MZK – 4.
Panie z działu organizacji widowni opowiadały, że kiedyś ktoś chciał wejść do BCK z biletem do żywieckiego MCK-u. "Proszę pana, ale ma pan bilety do Żywca", na co meloman odpowiedział: "Ale to nie Żywiec?"
Liczba metrów rozwiniętych przewodów mikrofonowych – 1.400.000, tyleż samo zwiniętych.
Liczba zużytych baterii typu AA (paluszków) – 56.000, z tego od roku 2001 tylko akumulatorki. 
Liczba zaserwowanych kaw w naszej kawiarni - 127.478, z tego 2/3 z cukrem.
Liczba wygranych pojedynczych nut przez nasze zespoły instrumentalne – 4.480.000 (dane podał Jarosław Grzybowski, szef Bielskie Orkiestry Dętej).
Liczba zdartych par baletek naszych zespołów tanecznych – niepoliczona.
Liczba złamanych igieł szwalniczych typu owerlok w naszej garderobie – 10.500.
Liczba poprawnie rozliczonych faktur - 111.629.
Liczba par, które połączyły nasze zespoły artystyczne - cały XXI rząd naszych pracowników.

Liczba dyrektorów – 3, w tym kobiet 1.
Liczba imprez, które się nam nie udały – 0.
 

- Osoby, które mnie znają, wiedzą, że lubię przede wszystkim rock, dlatego pewnie zdziwią się, że po raz pierwszy w BCK byłam 20 lat temu na operetce Ptasznik z Tyrolu, czyli zupełnie nie po moich gustach muzycznych – przyznała na scenie BCK dyrektorka tej instytucji Małgorzata Chełchowska-Rak. - Dziękuję wszystkim współpracownikom za wprowadzenie mnie tutaj, dobre słowo i niesamowitą odpowiedzialność. Dziękuję wszystkim, którzy przez 35 lat pracowali na to, abyśmy dzisiaj mogli świętować. I przede wszystkim naszej publiczności, bez której Bielskie Centrum Kultury nie miałoby prawa istnieć – dziękowała szefowa BCK. Słowa podziękowania skierowała także do prezydenta Jarosław Klimaszewskiego, który powierzył jej tę funkcję, oraz do swoich poprzedników – emerytowanych dyrektorów tej instytucji – Jerzego Pieszki, który przeprowadził BCK przez trudny pandemiczny czas, oraz Władysława Szczotki, bez którego determinacji nie byłoby tej instytucji, działającej pod jego wodzą przez 30 lat.

O znakomitej, wiodącej w Bielsku-Białej od 35 lat roli Bielskiego Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej mówił prezydent Jarosław Klimaszewski.

- Dzisiaj mijają dwa lat od podjęcia przez Radę Miejską Bielska-Białej uchwały nadającej Bielskiemu Centrum Kultury imię Marii Koterbskiej – przypomniał J. Klimaszewski. – Stojąc dzisiaj w tym miejscu, jestem wzruszony wspomnieniami wielu wspaniałych chwili, których i państwo macie pewnie mnóstwo. To dzień podsumowań tego, co działo się tu przez wiele lat, a działo się tylko dobrze. BCK to instytucja niezwykle istotna na mapie kulturalnej naszego miasta, razem z naszymi teatrami, galerią BWA, Książnicą Beskidzką i wieloma domami kultury. Budujemy kolejny dom kultury, co jest ewenementem, bo chyba tylko w Warszawie buduje się nowy. Bo my, bielszczanie, jesteśmy kulturalni, łakniemy wyższych przeżyć, muzyki klasycznej, rozrywkowej i jazzu – mówił prezydent, życząc, aby kolejne lata prowadziły tę instytucję do dalszego rozwoju.

W specjalnym adresie skierowanym na ręce dyrektorki BCK, prezydent napisał: Bielskie Centrum Kultury to bez wątpienia jedna z najważniejszych instytucji kreujących życie kulturalne w naszym mieście. Na przestrzeni lat placówka stała się cenionym organizatorem koncertów gwiazd światowej muzyki, ale jej prawdziwą wizytówką są przedsięwzięcia o charakterze cyklicznym, przyciągające publiczność z całej Polski. Nie można również pominąć faktu, że kierowana przez Panią instytucja pełni rolę mecenasa kultury i to zarówno dla doświadczonych artystów, jak i młodych ludzi dopiero rozwijających swoje artystyczne talenty. Pod auspicjami BCK-u działa przecież wiele znakomitych zespołów – poczynając od Bielskiej Orkiestry Kameralnej, poprzez Orkiestrę Dętą, zespoły chóralne, czyli Ave Sol i Bielski Chór Kameralny, Zespół Pieśni i Tańca Bielsko, a na dziecięcych Jarzębinkach (zespół nosi obecnie imię Synergia- przyp. red) kończąc. Co ważne, Bielskie Centrum Kultury nieustannie się rozwija i otwiera na nowe nurty oraz trendy muzyczne, wciąż dostosowuje swój repertuar do wymagań i oczekiwań publiczności, a co za tym idzie cały czas skutecznie dociera do nowych odbiorców.

O swoich pierwszych razach w BCK mówili również zaproszeni goście; minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda przyznał, że na tej scenie był aniołkiem w szkolnym przedstawieniu. Senator Agnieszka Gorgoń-Komor, lekarz kardiolog, śpiewała tu w konkursie piosenki turystycznej, w którym występował też Marek Kamiński. Przyznała, że wracając do Bielska-Białej po studiach, mówiła swoim znajomym, że czyni to, bo w naszym mieście organizowane są najlepsze koncerty. Z kolei jej mąż Klaudiusz Komor – kardiolog, radny – przyznał, że dzięki chodzeniu na koncerty muzyki poważnej w BCK otrzymał piątkę z muzyki w liceum.
- A mnie Leszek Pollak (nauczyciel muzyki w Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego i długoletni dyrygent BCK-owskiego chóru Ave Sol) nigdy piątki nie dał – stwierdził z nutką smutku Marek Kamiński.

Gratulacje i życzenia złożyli dyrektorce BCK m.in. – przewodnicząca Rady Miejskiej Bielska-Białej Dorota Piegzik-Izydroczyk, parlamentarzyści: Mirosława Nykiel, Małgorzata Pępek, Mirosław Suchoń (przyznał, że aniołkiem nie był, za to grał Józefa w jasełkach), Przemysław Drabek oraz wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed, wicestarosta bielski Andrzej Kamiński i wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz.

Po części oficjalnej gali 35-lecia rozpoczął się koncert Maria i cały ten jazz. Zupełnie nowe aranżacje przebojów patronki BCK – Marii Koterbskiej przygotował znakomity skrzypek i kompozytor, bielszczanin Krzysztof Maciejowski. Pełne uroku i, jak się okazało, ponadczasowe piosenki polskiej Królowej Swingu zaśpiewali Katarzyna Moś, Beata Przybytek, Iwona Loranc, Beata Bednarz, Ela Tanistra, Maja Golec oraz Jarosław Krużołek. Towarzyszył im duży zespół wybitnych instrumentalistów, wśród których obok Krzysztofa Maciejowskiego, grali też inni świetni bielscy muzycy, m.in. basista Robert Szewczuga i perkusista Krzysztof Dziedzic. W nowej, uwspółcześnionej stylistyce muzycznej te mające ponad pół wieku utwory zabrzmiały świeżo i interesująco.

 

Agata Wolna